- Widzę postępujący proces normalnienia - powiedział zapytany o to przez dziennikarzy w Sejmie premier. W doniesieniu do prokuratora generalnego Stowarzyszenie Solidarni 2010 zarzuca Donaldowi Tuskowi złamanie prawa poprzez wyrażenie zgody na konwencję chicagowską przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej.
- Jeszcze niedawno zarzucali zabójstwo, zdradę, spisek. Teraz jest łagodniej, więc być może także to środowisko dojdzie do wniosku, że na kanwie katastrofy smoleńskiej nie można budować nienawistnej i pustej w środku polityki - powiedział Donald Tusk dziennikarzom.
Dodał, że sam traktuje postępowanie Solidarnych "z wyrozumiałością" Według Solidarnych 2010, premier nie dopełnił obowiązków, przez co dopuścił się zdrady dyplomatycznej.
- Z zaskoczeniem i ze smutkiem przyjąłem atak Donalda Tuska na Stowarzyszenie "Solidarni 2010", jakiego dopuścił się on Sejmie - napisał Samuel Rodrigo Pereira rzecznik "Solidarni 2010.
Jego zdaniem, po słowach Bronisława Komorowskiego o "namiocie nienawiści" z kwietnia 2011, jest to kolejny atak na Stowarzyszenie. Rzecznik napisał, że wszystkie działania Stowarzyszenia opierają się nie tylko na demokratycznych prawach, ale i obywatelskich obowiązkach jakie na nim spoczywają.
- Naszym obowiązkiem obywatelskim jest troska o dobro wspólne, jakim jest Rzeczpospolita, dlatego też niepokoi nas sytuacja, gdy realizowanie tego obowiązku spotyka się z taką reakcją najwyższych urzędników państwowych. Dzisiejsze wystąpienie Donalda Tuska jest również wskazaniem prokuratorowi generalnemu kursu i ścieżki, już dzień po złożeniu przez nas zawiadomienia. - napisał rzecznik.
Rzecznik podkreślił też, że Stowarzyszenie nigdy oficjalnie nie zarzucało premierowi zabójstwa. Wczoraj - dodał - złożono oskarżenie Tuska o zdradę dyplomatyczną.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
IAR, wit