Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Szymon Gebert 29.08.2011

Luksus i tortury w willach rodziny Kaddafich

Muammar Kaddafi przez 42 lata powtarzał, że jest jednym ze zwykłych Libijczyków i mieszka w namiocie. Nawet jeśli była to prawda, z pewnością nie dotyczyła jego pławiących się w luksusie dzieci.
Luksus i tortury w willach rodziny KaddafichFot. PAP/EPA/CIRO FUSCO

W nadmorskiej willi w zachodnim Trypolisie synowie dyktatora pławili się w nieopisanych luksusach, podczas gdy służba cierpiała katusze z ich rąk. - Pierwsza willa do której weszliśmy była „imprezownią” ze spektakularnym, panoramicznym widokiem na morze i szeregiem dowodów na hedonizm, z którego słynął Hannibal, jeden z synów pułkownika – opowiada ekipa CNN.

Zobacz galerię zdjęć z willi rodziny Kaddafich >>>

W barku spustoszonego już przez powstańców apartamentu pozostały jeszcze butelki niebieskiego Johnniego Walkera, wina St. Emilion Bordeaux i różowego szampana Laurent Perrier. W świętym miesiącu ramadan powstańcy większość alkoholu wylali na podłogę, pozostawiając te kilkadziesiąt butelek. Zapewne nie wiedzieli, że każda z nich jest warta setki euro. Większość sprzętu elektronicznego została rozkradziona, ale pozostały instrukcje do systemów nagłośnienia i dwóch wielkich telewizorów plazmowych.

W sypialni stoi ogromne łoże obrotowe z szeregiem dodatkowych atrakcji, jak hydromasaż, wibracje i dopasowywanie nachylenia oraz kształtu materaca. A w jednej z łazienek - ogromne jacuzzi, dalej sauna, barek i specjalne pomieszczenie na grilla.

W innej willi dziennikarze oglądali ogromny fortepian, basen dla dziesiątków gości oraz drugi, o głębokości 12 metrów, przeznaczony wyłącznie do nurkowania. Są tam też łaźnia parowa, sauna i siłownia zbudowana z białego marmuru.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

- Gdy już mieliśmy wyjść, jeden z powstańców powiedział nam, że niańka pracująca dla Hannibala Kaddafiego chce z nami porozmawiać. Powiedział, że jego żona Aline ją przypalała. Myślałem, że chodzi o przypalenia papierosem na ramieniu. Nic nie mogło przygotować mnie na widok Shweygi Mullah. W pierwszym momencie wydawało mi się, że ma na głowie nakrycie i jakąś chustę na twarzy. Zaraz potem okrutna prawda dotarła do mnie: cała jej twarz pokryta była czerwonymi ranami, oparzeniami oraz bliznami – opowiadał Dan Rivers, korespondent CNN w Libii.

- Zabrała mnie do łazienki, gdzie związała mi z tyłu ręce i nogi. Zakneblowała mi usta i zaczęła oblewać wrzątkiem po całym ciele, bo odmówiłam zbicia jej córki, która nie przestawała płakać – opowiedziała dziennikarzowi niańka dwójki dzieci Hannibala i Aline. Cała jej twarz, klatka piersiowa, ramiona i nogi pokryte są bliznami, z których wiele jeszcze się nie zagoiło. Kobieta opowiedziała, jak Aline po tym wszystkim kazała jej trzy dni i noce czekać pod drzwiami na zewnątrz, na chłodzie, bez wody i jedzenia. – Powiedziała reszcie służby, że jeśli ktoś mi pomoże, spotka go ten sam los. Marzłam, byłam głodna, a z moich ran wylęgały się czerwy – mówiła dalej Shweyga Mullah. Kobieta przepracowała rok z rodziną dyktatora nie dostając żadnej zapłaty. – Teraz chcę iść do szpitala. Nie mam pieniędzy, nie mam nic – usłyszał dziennikarz CNN, zanim kobieta zaczęła płakać.

sg