Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Szymon Gebert 13.09.2011

Turcja będzie mogła strzelać do izraelskich samolotów

Tureckie samoloty będą mogły, dzięki nowej technologii, identyfikować izraelskie cele jako "wrogie" w miejsce "przyjacielskich" na wypadek konfliktu między państwami.
Turecki F-16CTurecki F-16CSRA Alan Port/Wikimedia Commons

Według tureckich gazet, na które powołała się irańska agencja państwowa Press, Turcja opracowała własny system identyfikacji celów wykorzystywany w amerykańskich systemach namierzania w F-16. Tureckie siły powietrzne posiadają 220 samolotów F-16 w wersjach C i D i blisko 600 innych samolotów. Dzięki nowemu systemowi można ominąć automatyczną identyfikację maszyn izraelskich (Izrael posiada ponad 200 F-16 i kolejne 200 F-15, oraz ponad 250 innych maszyn) jako sojuszników i zaprogramować komputer, by rozpoznawał w nich wroga. Gdy komputer pokładowy określi daną maszynę jako sojuszniczą, pilot nie może jej ostrzelać.

Nowy system identyfikacji "Friend or Foe" (amerykańskie określenie na systemy odróżniające pojazdów i samolotów swoich od wrogów) zostanie wprowadzony do wszystkich tureckich myśliwców i pojazdów wojskowych.

Zawieszone kontakty, zapowiedź wysłania floty

Ruch ten nadszedł w momencie najpotężniejszego kryzysu w historii relacji Turcji z Izraelem. Premier Recep Tayyip Erdogan, obecnie usiłujący w Egipcie zawrzeć sojusz wojskowy, obniżył kontakty dyplomatyczne z Izraelem do rangi II Sekretarzy (wydalając tym samym ambasadora Izraela), zerwał wszystkie kontakty wojskowe i finansowe.

Turecki premier zapowiedział także, że wyśle flotę do konwojowania każdego humanitarnego transportu do Strefy Gazy. Wszystkie te decyzje zapadły wskutek odmowy przeprosin ze strony Izraela, który w maju 2010 roku przeprowadził abordaż na statek Mavi Marmara, usiłujący siłą przedrzeć się przez izraelską blokadę morską Strefy Gazy. Podczas walk na statku zaatakowani żołnierze zastrzelili dziewięciu tureckich obywateli. Raport ONZ w tej sprawie jasno określił, że członkowie tzw. Flotylli Wolności pogwałcili prawo międzynarodowe, usiłując złamać legalną izraelską blokadę.

Turecki premier blisko półtora roku po tamtych wydarzeniach zdecydował się na eskalację sporu z Izraelem, doprowadzając do najpoważniejszego kryzysu w relacjach tych dwóch państw w historii. Krok ten wynika z chęci wykorzystania ludowych rewolucji w krajach islamskich i antyizraelskich nastrojów, które w związku z demokratyzacją regionu docierają także do rządzących. W wywiadzie dla egipskiej gazety al-Shorouk Erdogan powiedział, że "Izrael nie pojmuje w pełni realiów zmian, jakie zaszły w świecie arabskim".

Izrael będzie wspierał kurdyjskich terrorystów?

W odpowiedzi na działania Turcji izraelski minister spraw zagranicznych zapowiedział, że jego kraj może zdecydować się na wsparcie dla kurdyjskiej partyzantki PKK. Organizacja ta od ponad 30 lat zbrojnie walczy z Turcją o uzyskanie niepodległości. Od słów swojego ministra zdystansował się premier Beniamin Netanjachu.

Zobacz galerię: dzień na zdjęciach

sg