Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Szymon Gebert 15.09.2011

Sarkozy leci do Libii. AFP: Cameron też

Nicolas Sarkozy i - jak podała AFP - David Cameron udają się dziś ze wspólną wizytą do Libii. To pierwsza taka delegacja w historii nowych władz libijskich.
Powstańcy podczas wspólnej modlitwy na posterunku drogowym w pobliżu obleganego Bani WalidPowstańcy podczas wspólnej modlitwy na posterunku drogowym w pobliżu obleganego Bani WalidFot. PAP/EPA/CIRO FUSCO

Informację o tym, że prezydent poleci do Libii, Pałac Elizejski trzymał w tajemnicy niemal do ostatniej chwili. Otoczenie prezydenta nie ukrywa, że wizyta w Libii wiąże się z dużym ryzykiem i dlatego ze względów bezpieczeństwa wcześniej o niej nie mówiono.

Szef państwa francuskiego ma się udać do bastionu przeciwników pułkownika Kaddafiego Bengazi, a także do Trypolisu. W planie wizyty jest spotkanie przewodniczącym Libijskiej Rady Tymczasowej Mustafą Abdelemdżalilem, który gościł w Paryżu w kwietniu tego roku.

W środę Abdeldżalil zaapelował do społeczności międzynarodowej o dostarczenie broni, która pozwoli powstańcom na zdobycie ostatnich punktów oporu zwolenników Muammara Kaddafiego. Kontrolują oni wciąz cztery miasta: Sabhę, Syrtę, Bani Walid i Jufrę.

Zobacz galerię dzień na zdjęciach >>>

Nad bezpieczeństwem Nicolasa Sarkozy’ego, oprócz jego ochroniarzy, czuwać będzie 160 policjantów - ochotników ubranych w stroje cywilne i lekkie obuwie. Ich jedyny bagaż to plecak mieszczący trzy litry wody i sześć batonów energetycznych.

Żaden z nich nie może mieć aparatu fotograficznego ani telefonu komórkowego, musi natomiast ze sobą zabrać kamizelkę kuloodporną. Policjanci będą zabezpieczali wizytę prezydenta w hotelu, w szpitalu w Trypolisie i w trzecim niesprecyzowanym miejscu.

Według francuskiej AFP, prezydentowi ma towarzyszyć premier Wielkiej Brytanii David Cameron.

sg