Associated Press podało, że Abbas formalnie zwrócił się do Narodów Zjednoczonych o uznanie państwa palestyńskiego z terytorium składającym się z Zachodniego Brzegu, Strefy Gazy i wschodniej Jerozolimy. Są to terytoria, które Izrael zdobył podczas Wojny Sześciodniowej w 1967 roku (Strefa Gazy była wcześniej egipska, wschodnia Jerozolima i Zachodni Brzeg należały do Cisjordanii).
Procedura przewiduje, zakładając że Sekretarz Generalny Ban Ki-Mun wniosku nie odrzuci, przekazanie go niezwłocznie do Rady Bezpieczeństwa. Ta powoła wówczas specjalny komitet ds. zbadania, czy Autonomia Palestyńska spełnia formalne warunki przyznania członkostwa, co teoretycznie powinno potrwać nie dłużej niż 35 dni. Jednak przewiduje się, że procedura ta zostanie wydłużona, prawdopodobnie na wiele miesięcy, by dać szansę dyplomacji i dialogowi izraelsko-palestyńskiemu. Gdy wniosek już trafi pod głosowanie, musi uzyskać poparcie 9 z 15 krajów członkowskich RB. Nawet gdyby tak się stało (palestyński minister spraw zagranicznych jest pewien 7 głosów i przekonuje, że dwa pozostałe zdobędzie), Stany Zjednoczone zapowiedziały użycie prawa weta. Dopiero z poparciem Rady Bezpieczeństwa wniosek może trafić do Zgromadzenia Ogólnego ONZ, które przyznaje (poparciem 2/3 głosów) ostateczne prawo do członkostwa.
Przeciwko składaniu tego wniosku protestowały nie tylko Izrael, USA i UE, ale także rządzący Strefą Gazy Hamas. Państwa zachodnie argumentują, że jest to krok wstecz w procesie pokojowym, bowiem Autonomia powinna zyskać niepodległość na drodze negocjacji z Izraelem, a nie poprzez głosowanie w ONZ. Hamas zaś sprzeciwia się jakiejkolwiek formie uznania państwowości Izraela, co stanowi treść wniosku.
Złożenie wniosku przez Abbasa oznacza, że odrzucił on, zgodnie z przewidywaniami, propozycję złożenia wniosku o status specjalnego obserwatora przy ONZ.
Na Zachodnim Brzegu od dwóch dni tysiące Palestyńczyków celebrują złożenie wniosku. Cały dzisiejszy dzień trwają także starcia z izraelską policją i żołnierzami, których zaatakowano kamieniami w wielu miejscach Brzegu, na co odpowiedzią były gumowe kule i gaz łzawiący.
Wcześniej w ramach przecieku kontrolowanego Palestyńczycy za pośrednictwem telewizji Fox News zagrozili, że jeśli wniosek o członkostwo w ONZ nie zostanie przyjęty, zrobią wszystko, żeby odpowiedzialność za bezpieczeństwo na Zachodnim Brzegu przeszła w pełni w ręce Izraelczyków. Kosztowałoby to izraelskiego podatnika ponad 3 miliardy dolarów rocznie.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg