Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 26.09.2011

Najpopularniejsze hasło w Grecji? "Nie płacę"

"Nie płacę" - to hasło tzw. "ruchu oporu", którego członkowie sprzeciwiają się nowym, dodatkowym podatkom wprowadzonym w Grecji, by walczyć z długiem publicznym.
Najpopularniejsze hasło w Grecji? Nie płacęfot. PAP/EPA/SIMELA PANTZARTZI

Hasło stało się popularne w połowie sierpnia, kiedy grecki rząd podjął decyzję o pilnym wprowadzeniu nadzwyczajnego podatku od nieruchomości. Wywołał on falę sprzeciwu, jako że w Grecji 70 proc. mieszkańców jest właścicielami domów albo mieszkań.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Poprzednia kampania "Nie płacę" wymierzona w podwyżkę opłat za autostrady, zyskała tysiące zwolenników i przyniosła im zwycięstwo: stawki zostały zmniejszone.

Różne formy strajku

Lewacy protestują w inny sposób: w internecie rozpowszechniają formularz, który można wypełnić i oddać w urzędzie podatkowym. Podatnik ma tam do wyboru: albo odmówić płacenia nowych podatków, albo zapłacić je, zastrzegając prawo odwołania się do sądu w celu stwierdzenia ich domniemanej niekonstytucyjności.

Komuniści za najlepszą formę nacisku uznają regularne organizowanie demonstracji w Atenach, gdzie mają wiernych i zdyscyplinowanych zwolenników.

Wyrazicielami niezadowolonego społeczeństwa stali się nawet dysydenci z socjalistycznej większości rządzącej, w tym związane z nimi związki zawodowe państwowego koncernu energetycznego, który ma być sprywatyzowany.

Do protestów dołączyli nawet policjanci. "Grecka policja w żałobie. Dzień wypłaty - dniem żałoby" - głosi transparent zawieszony w centrum Aten przez prawicową centralę związkową.

PAP,kk