Początkowo planowano, że w środę spotkają się tylko przywódcy 17 państw mających wspólną walutę. O zwołanie narady z udziałem liderów całej Wspólnoty zabiegały między innymi rządy w Warszawie i Londynie.
Polska argumentowała, że decyzje dotyczące ratowania strefy euro będą miały wpływ na całą Unię. Chodzi na przykład o wsparcie europejskich banków, czyli o ich ponowne dokapitalizowanie, by uchronić przed kryzysem, a część z nich ma spółki-córki w Polsce. Ponadto, jak powiedział Polskiemu Radiu jeden z polskich dyplomatów, tu chodzi o zasady, czyli wspólnotowe podejście, a nie ogłaszanie decyzji podejmowanych w gronie w wybranych krajów.
Zaskakujące było stanowisko Wielkiej Brytanii, która ze swym eurosceptycznym nastawieniem raczej nie dbała do tej pory o wspólnotowe podejście. Teraz jednak, gdy w grę wchodzą decyzje dotyczące banków, które mogą mieć wpływ na działanie londyńskiego City, Wielka Brytania postanowiła zareagować.
IAR
sg