Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Wittenberg 28.10.2011

Rodzice pięciolatków są wściekli. Piszą listy do premiera

Rodzice pięciolatków wysłali już 1000 listów do Donalda Tuska. Wciąż nie wiedzą, kiedy ich dzieci rozpoczną naukę.

RGazeta dodaje, że rodzice pięciolatków domagają się w listach, by premier ostatecznie rozwiązał problem przesunięcia w czasie reformy dotyczącej obniżenia wieku szkolnego. To, co najbardziej irytuje rodziców kilkuset tysięcy maluchów, które reforma na siłę wepchnęła do nieprzygotowanego systemu edukacji, to warunki, w jakich ich dzieci muszą spełniać obowiązek przedszkolny. Konkretne przykłady rodzice opisują w listach do szefa rządu - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Rodzice piszą, że mieszkające na prowincji pięciolatki, które uczęszczają do szkolnych zerówek, dowożone są gimbusami. Jeżeli zajęcia rozpoczynają się o 7.30, to dzieci muszą wstać o 6 rano. Maluchy mają obowiązek przynoszenia własnego papieru toaletowego, ręczników do rąk oraz mydła. Szkoły nie są też w stanie zapewnić dzieciom opieki, ponieważ brakuje sal oraz kadry. Wcześniejsze zerówki zostały zagospodarowane na klasy pierwsze, do których miały trafić sześciolatki - czytamy w gazecie.

Zdarzają się grupy zerowe liczące powyżej 24 dzieci, czyli ponad standardy określone przez MEN. Nad maluchami przeważnie czuwa jeden opiekun. To uniemożliwia pojedyncze wyjście do toalety, bo nauczyciel nie ma z kim zostawić grupy.
Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

IAR, wit