Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Chodurski 30.10.2011

Buzek zwiedza siedzibę Kaddafiego

Szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek zwiedził w niedzielę w Trypolisie ruiny dawnej siedziby dyktatora - kompleks koszarowy Bab al-Azizija.
Jerzy BuzekJerzy BuzekEuku/Wikimedia Commons/CC

Buzek rozmawiał też z kilkudziesięcioma reprezentantami libijskich organizacji obywatelskich, w tym z kobietami. Kobiety przekonywały, że chcą pełnić większą niż dotychczas rolę w odbudowie kraju.

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>

Od wybuchu rewolucji 17 lutego w Libii powstało ok. 700 organizacji obywatelskich.

"Cieszę się, że w Libii rozwija się coś, czego się chyba nie spodziewaliśmy, czyli społeczeństwo obywatelskie. Libijczycy mają w sobie dużo energii i wiary, głównie kobiety, które chcą się wyzwolić, przełamać ten impas. To wszystko dobrze wróży" - powiedział Buzek, podsumowując spotkanie.

Działacze libijscy przekonywali, że "zwycięstwo nad reżimem było jak spełnione marzenie". "Wśród Libijczyków czuć entuzjazm i energię" - przekonywała jedna z aktywistek. Obrończyni praw człowieka Farida al-Alagi podkreślała rolę kobiet w budowaniu kraju. "W Libii mamy prawniczki, aktywistki, kobiety inżynierów, dziennikarki, lekarki. Kraju nie mogą budować tylko mężczyźni, którzy udowodnili, że nie są w stanie doprowadzić nas do pokoju i równości" - powiedziała.

Jedna z przypadkowo spotkanych Libijek przypominała, że jeszcze podczas powstania kobiety pomagały rewolucjonistom, m.in. przygotowując transparenty, zajmując się rannymi i gotując dla powstańców.

W Trypolisie radość z obalenia dyktatora widać na każdym kroku. Ściany i mury pokryte są karykaturami Kadafiego i graffiti z napisami: "Game Over Kadafi", "Free Libya", "Muammar jest szalony" i rysunkami szczurów. Lokalna gazeta "Luty" (od miesiąca, w którym rozpoczęło się powstanie) zamieszcza zdjęcia ciała dyktatora, które przez kilka dni było wystawione na widok publiczny w Misracie.
Ali, pracownik firmy naftowej, spotkany w centrum miasta, pytany o okoliczności śmierci dyktatora, odparł: "Nie obchodzi mnie, czy został zabity przypadkowo, czy celowo zastrzelony. Liczy się tylko to, że już nie rządzi".

Dyktator zginął w niejasnych okolicznościach. Narodowa Rada Libijska utrzymuje, że stało się to podczas strzelaniny. Wiele jednak wskazuje, że mógł być zastrzelony po pojmaniu. NRL zobowiązała się do wyjaśnienia okoliczności jego śmierci.

Choć wizerunek Kaddafiego nadal zdobi jednodinarowe banknoty, w Trypolisie pozostałości reżimu z każdym dniem jest coraz mniej. Główny symbol dyktatury, kompleks Bab Al-Azizija, od kilku dni jest wyburzany. Nieustannie pracują tam buldożery. W niedzielę, gdy byłą siedzibę Kaddafiego odwiedził Buzek, był tam entuzjastycznie witany m.in. przez rodziny z dziećmi.

Na miejscu, przed pałacem zniszczonym w bombardowaniu pod koniec lat 80., można kupić pamiątki: koszulki, breloczki, bransoletki - wszystkie w kolorach nowej, czerwono-czarno-zielonej flagi Libii. Obecni na miejscu Libijczycy chętnie pokazują m.in. tunele, którymi były dyktator przemieszczał się między domami.

PAP/mch