Syria: domagali się dymisji prezydenta, zginęli

Po modłach w wielu miejscach w kraju opozycja wyszła na ulice, by ponownie domagać się dymisji prezydenta Baszara al-Assada. Według aktywistów, sześć osób zginęło w starciach z siłami porządkowymi w mieście Homs, cztery w stolicy Damaszku, a dwie w mieście Hama.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Do kolejnych starć dochodzi zaledwie w dwa dni po tym, jak syryjskie władze zgodziły się na zaproponowany przez Ligę Arabską plan pokojowy. Zgodnie z założeniami, wszelkie antyrządowe manifestacje miały zostać zakończone, wojsko miało zniknąć z ulic, a syryjskie władze miały rozpocząć rozmowy z opozycją. Do tej pory jednak tak się nie stało, a obie strony konfliktu wzajemnie oskarżają się o złamanie nieformalnego zawieszenia broni.

Szef Narodowej Inicjatywy Demokratycznej, jednej z syryjskich grup opozycyjnych, wcześniej minister informacji Syrii Mohamad Salman wezwał rząd i główne siły opozycyjne, by wspólnie zakończyły konflikt.

Syryjska opozycja od marca domaga się ustąpienia prezydenta Baszara al-Assada. ONZ ocenia, że w manifestacjach i zamieszkach, tłumionych przez wojsko, zginęło już ponad 3 tysiące osób. Po tym jak ogłoszono powstanie planu pokojowego, syryjskie władze zaapelowały do mieszkańców, aby oddali lub sprzedali posiadaną przez siebie broń. Damaszek od kilku miesięcy twierdzi bowiem, że do wybuchu starć przyczyniły się "uzbrojone gangi".

IAR,kk