Według Jarosława Kaczyńskiego doszło do złamania artykułu 5. konstytucji („RP strzeże nienaruszalności i niepodległości swojego terytorium") oraz artykulu 7. („organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa”.
Radosław Sikorski "wyraźnie stwierdził, że Polska decyduje się na to, żeby być członem federacji, a więc przestać być państwem niepodległym" – mówił prezes PiS.
- Minister Sikorski nie miał podstaw konstytucyjnych, ustawowych, żeby tego rodzaju tezy sformułować. Nie miał też na poziomie politycznym żadnych podstaw (...), żeby oferować Niemcom przywództwo w UE, bo to jest oferowanie Polsce pozycji podrzędnej – podkreślał polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Jarosław Kaczyński zaznaczył przy tym, że oferowanie przywództwa Niemcom jest wbrew polskim interesom. - Niemcy w żadnej ważnej sprawie nie ustępują i wszędzie bezwzględnie realizują swoje interesy, zewnętrzne jak na przykład sprawa Gazociągu Północnego, jak i wewnętrzne, czego przykładem jest sprawa "Widocznego Znaku" - mówił szef Prawa i Sprawiedliwości.
Prawo i Sprawiedliwość złożyło jednocześnie wniosek o nadzwyczajne posiedzenie Sejmu w sprawie Radosława Sikorskiego.
Minister spraw zagranicznych podczas wystąpienia na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej apelował do Niemiec o ratowanie strefy euro. Mówił, że Unia ma do wyboru albo głębszą integrację, albo rozpad.
Zaproponował wzmocnienie Komisji Europejskiej, ogólnoeuropejską listę kandydatów do Parlamentu Europejskiego, połączenie stanowisk szefa KE i prezydenta UE.
agkm, polskieradio.pl, IAR