Rząd przyjął projekt przyszłorocznego budżetu. W dokumencie założono 2 i półprocentowy wzrost PKB, 35-miliardowy deficyt budżetowy, a bezrobocie na koniec przyszłego roku ma wynieść 12,3 procent.
Przemysław Wipler przypomina raport banku ING, z którego wynika, że jeśli w przyszłym roku zbankrutuje Grecja - co jego zdaniem graniczy z pewnością - to oznacza, że w Polsce wzrost gospodarczy będzie na poziomie zera.
- Jeśli rozpadnie się strefa euro, co wciąż jest możliwe, oznacza to dla naszego kraju kilkuprocentową recesję - zaznaczył Wipler.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Senator PO Łukasz Abgarowicz uważa natomiast, że w tej chwili nie można przewidzieć, czy przyjęte założenia budżetowe utrzymają się przez cały rok.
- Trzeba sobie powiedzieć jasno i prawdziwie, że mamy dwa kamienie młyńskie u szyi, które nas ciągną w dół - całą naszą gospodarkę i rozwój. Jeden to jest niewydolny system emerytalny, którzy trzeba reformować, pożera dziesiątki miliardów złotych każdego roku i drugi - obsługa zadłużenia, następne dziesiątki miliardów każdego roku. Musimy efektywnie te dwie rzeczy zmieniać - argumentował Łukasz Abgarowicz.
mr