Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 11.01.2012

PG dowodzi w analizie: Przybył naruszył prawo

Prokuratura Generalna upubliczniła analizę śledztwa "przeciekowego" prowadzonego w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu.
Prokurator Mikołaj PrzybyłProkurator Mikołaj Przybyłfot. PAP/Marek Zakrzewski

Prokurator, żądając wglądu SMS-y bez zgody sądu działał w sposób nieuprawniony - głosi dokument. Z analizy wynika, że poznański prokurator wydał łącznie 15 postanowień o zwolnieniu z tajemnicy telekomunikacyjnej i żądał billingów oraz treści esemesów m.in. Pasionka i dziennikarzy.

Warszawscy prokuratorzy stwierdzili, że "żądanie w tak szerokim zakresie danych, jak uczynił to prokurator, mogło ewentualnie doprowadzić do naruszenia tajemnicy dziennikarskiej".

Podkreślono też, że o zgodę na podsłuch czy uzyskanie wglądu w treść SMS-ów można wystąpić tylko w określonej kategorii spraw dotyczących najcięższych zbrodni - a sprawy o "przeciek" w tej grupie się nie mieszczą.

Wykonanie analizy prawidłowości działania Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu zlecił Prokurator generalny Andrzej Seremet po tym, jak prasa doniosła, że poznański prokurator wojskowy złamał prawo żądając bez zgody sądu wglądu w treść SMS-ów, jakie mieli do siebie wysyłać prokurator Marek Pasionek i dziennikarze Maciej Duda z TVN24 oraz Cezary Gmyz.

Analizę wykonała Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Protestowali przeciwko niej prokuratorzy wojskowi - płk Mikołaj Przybył przekonywał, że nie złamał prawa; postrzelił się w przerwie konferencji prasowej.

PAP, agkm

Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>