Członkowie Naczelnej Rady Lekarskiej spotkają się na nadzwyczajnym posiedzeniu w Łodzi. Mają wystawić rekomendację w sprawie trwającego od 1 stycznia protestu.
Od nowego roku lekarze protestują przeciwko zapisom ustawy refundacyjnej, które mówią o karaniu medyków za błędy przy wypisywaniu recept. W ramach akcji protestacyjnej stawiają na receptach pieczątki "Refundacja do decyzji NFZ". Z tego powodu wielu pacjentów nie może wykupić leków ze zniżką.
W ub. tygodniu doszło do spotkania z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem, zapowiedział zmiany w ustawie. Zgodnie z nowelą, z ustawy refundacyjnej zostanie usunięty zapis, który przewidywał, że jeśli lekarz błędnie wypisze receptę, będzie zobowiązany do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Chodzi o przypadki wypisania recepty np. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych, a także niezgodnie z uprawnieniami pacjenta. Lekarze, którzy do chwili wejścia w życie nowych przepisów wystawili taką receptę, będą objęci abolicją.
W środę sejm w trybie pilnym zajął się nowelizacją ustawy refundacyjnej, co było jednym z punktów zawartego porozumienia.
Ministerstwo Zdrowia proponuje też m.in. zmianę rozporządzenia ws. recept. Lekarze nie musieliby wpisywać na recepcie poziomu odpłatności za leki mające jeden poziom refundacji. Leków, które będą wymagały wpisania przez lekarza na recepcie poziomu refundacji, będzie ok. 200.
Dokładna skala protestu nie jest znana, takiego szacunku nie podają ani sami organizatorzy, ani resort zdrowia, ani NFZ. W Polsce jest ponad 120 tys. lekarzy.
IAR, PAP, agkm