Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Wittenberg 14.01.2012

Tragedia na Concordii. Gdzie był kapitan?

Winnym katastrofy wycieczkowca, który zatonął u wybrzeży Toskanii zostaną postawione zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci.
Tragedia na Concordii. Gdzie był kapitan?PAP/EPA/GUARDIA FINANZA
Galeria Posłuchaj
  • Relacja Marka Lehnerta: pływającą świątynią rozrywki nazywał włoski armator statek pasażerski "Costa Concordia”, który od ubiegłej nocy leży na mieliźnie w pobliżu wyspy Giglio na Morzu Tyrreńskim. W czasie wodowania jednostki, wówczas największej pod włoską flagą, nie rozbiła się butelka szampana, zwiastując nieszczęście
Czytaj także

Prowadzący dochodzenie w sprawie zatonięcia wycieczkowca Concordia wysuwają pierwsze hipotezy, co do przyczyn katastrofy.

Kadłub statku leży zaledwie 500 metrów od brzegu. W toku śledztwa okazało się, że wycieczkowiec miał trzymać kurs pięć mil od linii brzegowej. Co prawda nie ustalono jeszcze winnych katastrofy, w której zginęły trzy osoby, ale w związku z tym odkryciem, śledczy wiedzą już, jakie zarzuty postawić.

Jak twierdzi prokuratura w Grosseto, winnym katastrofy postawiony zostanie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci i zatonięcia statku.

- Musimy jeszcze ustalić, kto stał wtedy za sterem i gdzie był kapitan, wyjaśnił rzecznik prokuratury.

Wielki statek pasażerski długości blisko 300 metrów, wodowany w 2005 roku, wpadł między 21.00 a 22.00 na skały podmorskie w pobliżu wyspy Giglio w Toskanii. Było to na początku ośmiodniowego rejsu po Morzu Śródziemnym, rozpoczętego w mieście Savona w Ligurii. 

W czasie ośmiodniowego rejsu pod nazwą "Zapach owoców cytrusowych", statek zawinąć miał do Marsylii, Barcelony, ma na Majorkę, Sardynię i Sycylię.

Costa Concordia powstała w państwowej stoczni Sestri Ponente pod Genuą. W momencie jej wodowania, we wrześniu 2005 roku, wyjątkowo nie rozbiła się rzucona o kadłub butelka szampana. Zrobiono to ręcznie, życząc sobie, by nie było to zwiastunem nieszczęścia. 

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

IAR, wit