Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 16.01.2012

"Należy wyciągnąć konsekwencje wobec autorów opinii"

Pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej mecenas Rafał Rogalski podkreśla, że Edmund Klich powinien przeprosić wdowę po gen. Andrzeju Błasiku.
Należy wyciągnąć konsekwencje wobec autorów opiniifot. screen z Youtube.com

Szef Okręgowej Prokuratury Wojskowej w Warszawie, płk. Andrzej Szeląg poinformował, że wśród osób zidentyfikowanych na taśmie z kokpitu Tu-154M lecącego do Smoleńska, nie ma głosu ówczesnego dowódcy Sił Powietrznych Andrzeja Błasika.


Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Rogalski podkreśla, że raport MAK-u, mówiący o obecności gen. Błasika w kokpicie samolotu, pokrywał się z opinią fonoskopijną sporządzoną przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne KG Policji. Zdaniem pełnomocnika, autorzy tego raportu powinni ponieść konsekwencje.

- Wierzę w to, że odpowiednie konsekwencje, w tym być może karne, zostaną wyciągnięte wobec tych biegłych, którzy przypisali gen. Błasikowi niewypowiedziane przez niego słowa jeżeli robili to świadomie - mówi Rogalski.

"Te słowa zasługują na szczególne potępienie"

Mecenas Rogalski podkreśla też, że na szczególne potępienie zasługują słowa Edmunda Klicha - szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, o tym że generał Błasik był w kokpicie. - Te słowa, które wielokrotnie padały ze strony Edmunda Klicha zasługują na szczególne potępienie. Liczę na to, że Klich przeprosi za to Ewę Błasik - mówi.

Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>

Zdaniem mecenasa Rogalskiego, mimo zapewnień ze strony rosyjskiej prokuratury, nadal nie ma należytej współpracy ze stroną polską. Jak wyjaśnia, chodzi przede wszystkim o przekazywanie materiałów dowodowych w sprawie katastrofy. - Zwłaszcza mam tutaj na uwadze przekazanie ważnego dowodu jakim jest wrak tupolewa. Do teraz wraku nie ma - tłumaczy.

W poniedziałek Ireneusz Szeląg poinformował także, że prokuratorzy nie zidentyfikowali autorów wszystkich wypowiedzi z kokpitu Tu-154M lecącego do Smoleńska. Było to niemożliwe z powodu wysokiego poziomu szumów, tła i zakłóceń, a także zbierania dźwięków przez trzy mikrofony. Na taśmie wyodrębniono 17 głosów, jednak nie wszystkie z nich zostały zidentyfikowane.

IAR,kk