Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Szymon Gebert 17.01.2012

Walka o 29 zaginionych. Materiały wybuchowe na statku

Nurkowie korzystając z materiałów wybuchowych robią dziury w burcie statku, ścigając się z czasem o życie 29 poszukiwanych osób.

Od świtu wznowione akcję ratunkową na tonącej Costa Concordii, która w każdej chwili może osunąć się do podwodnej skarpy głębokiej na około 70 metrów. Ścigając się z czasem, w nadziei na przeżycie kogoś z 29 poszukiwanych, nurkowie zaczęli korzystać z materiałów wybuchowych.

Jak donoszą włoskie media, płetwonurkowie wykonują pod wodą minieksplozje, która tworzą dziury w burcie luksusowego wycieczkowca. Wszystko po to, by dotrzeć do 29 poszukiwanych osób, które były na pokładzie w momencie katastrofy. To 25 pasażerów i 4 członków załogi. Nadzieja na to, że pozostają przy życiu, bazuje na teoretycznej możliwości wytworzenia się pod wodą przestrzeni niezalanej, w której zaginieni mają dostęp do powietrza.

Nieprawdziwa okazała się informacja o znalezieniu siódmego ciała. Bilans ofiar piątkowej katastrofy to wciąż sześciu zabitych.

Dziesiejsze gazety przynoszą zapis rozmowy kapitana Concordii z kapitanatem portu.

Wynika z nich, że przez godzinę od uderzenia w podmorskie skały, kapitan usiłował wmówić swoim rozmówcom, że nic się nie stało i nie potrzebuje pomocy. Według przesłuchanych już przez prokuraturę członków załogi, w tym czasie można było spokojnie ewakuować statek i uniknąć ofiar.

Łącznie na pokładzie "Costa Concordia" było ponad 4200 osób z 62 krajów.

Luksusowy wycieczkowiec w piątek wieczorem przewrócił się na Morzu Tyrreńskim u wybrzeży Toskanii po uderzeniu o skały. Stało się tak - według prokuratury i armatora - najprawdopodobniej wskutek błędu kapitana, który podpłynął niebezpiecznie blisko brzegu, oddalając się od kursu o ponad cztery mile. Według mediów włoskich Francesco Schettino, któremu za spowodowanie katastrofy i opuszczenie jednostki razem z pasażerami (kapitan ma obowiązek poczekać do końca ewakuacji) grozi teraz 12 lat więzienia, miał podpłynąć do wyspy Giglio, aby pozdrowić znajomego syreną pokładową.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

IAR, "Corriere della Sera", Reuters, sg