Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Według córki Julii Tymoszenko, służba bezpieczeństwa bezprawnie skonfiskowała dokumenty dotyczące stanu zdrowia byłej premier Ukrainy. - Do kliniki, w której moja mama leczy się od 10 lat, do jej osobistego lekarza, przyszli przedstawiciele Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Zażądali wydania historii choroby, poufnych dokumentów dotyczących stanu zdrowia mamy. Lekarz oczywiście odmówił. Powiedział, że takie rzeczy może robić tylko za jej zgodą. W końcu jednak, pod groźbą przeprowadzenia rewizji, musiał się poddać. Funkcjonariusze metodami siłowymi skonfiskowali wszystkie dokumenty dotyczące mamy i stanu jej zdrowia.
Jewgienija Tymoszenko planuje odwiedzić niektóre kraje UE i opowiedzieć europejczykom o tym, co się dzieje z jej matką. - Polski niestety nie mam jeszcze w swoich planach. Ale jadę wszędzie, gdzie jest możliwość opowiedzenia o tych nieludzkich wydarzeniach. W najbliższym czasie będę w Strasburgu, planuję odwiedzić Danię. Na początku lutego będę w USA.
Córka Julii Tymoszenko zamierza zwracać się z prośbą o pomoc do wszystkich liderów demokratycznych. - Chcę poprosić, zachęcić, żeby Unia nie odwracała się, żeby dalej wywierała presję na reżim prezydenta Janukowycza, który chce fizycznie zniszczyć mamę. Wydaje mi się, że Europa już zrozumiała to, że Janukowycz nie rozumie języka deklaracji, wezwań. Janukowycz nigdy nie pójdzie drogą demokracji.
Była premier przebywa w kolonii karnej pod Charkowem, gdzie odbywa karę 7 lat pozbawienia wolności za naruszenia proceduralne w czasie podpisywania umów gazowych z Rosją w 2009 roku.
IAR, aj