Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 23.01.2012

"ACTA dotknie zwykłych internautów, nie hakerów"

Podpisanie umowy może doprowadzić do monitorowania użytkowników przez dostawców usług - uważa Katarzyna Szymielewicz, prezes Fundacji Panoptykon, zajmującej się obroną prawa do prywatności.
ACTA dotknie zwykłych internautów, nie hakerówfot. sxc.hu/cc

Jak zauważa Szymielewicz, międzynarodowa umowa ACTA nie pociągnie za sobą bezpośrednich zmian, ponieważ porozumienie wymaga podjęcia innych działań legislacyjnych. - Ten dokument dotyczy egzekucji, mówi, jak państwo powinno działać, aby w sposób twardy i radykalny egzekwować prawa autorskie - podkreśla.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

W jej ocenie, ACTA nie zmieni prawa materialnego, ponieważ w jego zapisach nie ma mowy o tym, co jest dozwolone, a co nie. ACTA - zdaniem Szymielewicz - może jednak mieć ogromny wpływ na wolność w internecie, ponieważ "mamy bardzo niejasne granice prawa autorskiego".

"ACTA prowadzi do autocenzury"

- Osoby publikujące treści w internecie nie mają dziś do końca pewności, co jest legalne, jak działa prawo cytatu, jakie są reguły używania cudzych utworów, cytowania czy używania loga firmy - wyjaśnia ekspert.

Jak dodaje, na to może nałożyć się umowa międzynarodowa, która "skupia się nie na zmianie prawa, a na twardym jego egzekwowaniu, bezwzględnym stosowaniu kar i zachęcaniu usługodawców do współpracy w szukaniu piratów". Jej zdaniem, to może spowodować, że ludzie zaczną się bać publikowania treści w internecie. - Ten efekt psychologiczny prowadzący do autocenzury jest głównym zagrożeniem wolności wypowiedzi - uważa Szymielewicz.

"Nie będą chcieli mieć problemów"


Szymielewicz uważa, że podpisanie przez Polskę dokumentu może doprowadzić do monitorowania użytkowników przez dostawców usług, do czego ACTA zachęca. - Gdyby takie porozumienie pomiędzy rządem a biznesem zostało wynegocjowane w naszym kraju, możemy się spodziewać cenzurowania treści internetowych przez samych usługodawców, którzy nie będą chcieli mieć problemów - zauważa prezes fundacji.

Szymielewicz podkreśla, że nie należy podpisywać porozumienia, które utrwali praktykę nieskutecznej walki z piractwem, lecz należy przeprowadzić reformę polskiego prawa. - ACTA nie rozwiąże problemu piractwa, ponieważ piraci ominą nowe ograniczenia i znajdą sposób na schowanie się - zauważa. Porozumienie - zdaniem Szymielewicz - dotknie użytkowników, którzy nadal nie będą wiedzieli, co jest legalne, a co nie. - To porozumienie nie polepszy sytuacji, a odwróci uwagę od prawdziwych problemów - podkreśla ekspert.

CZYTAJ TAKŻE: treść umowy ACTA w języku polskim>>>

ACTA

ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement, nazwę można przetłumaczyć jako "porozumienie przeciw obrotowi podróbkami") to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Dotyczy ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Zdaniem obrońców swobód w internecie, może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.

Rada UE decyzję o podpisaniu ACTA podjęła podczas polskiej prezydencji na posiedzeniu 15-16 grudnia 2011 z udziałem ministrów rolnictwa i rybołówstwa, pod przewodnictwem Marka Sawickiego. Podpisanie miało nastąpić 26 stycznia w Tokio.



PAP,kk