Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Wittenberg 30.01.2012

Kandydat odrzucony, bo zeskanował podpisy

Lider opozycyjnej partii "Jabłoko" chce iść do sądu, bo rosyjska komisja wyborcza odrzuciła go jako kandydata w wyborach prezydenckich.
Posłuchaj
  • Relacja Macieja Jastrzębskiego: decyzję Centralnej Komisji Wyborczej o nie zarejestrowaniu lidera ruchu „Jabłoko” Grigorija Jawlińskiego komentatorzy nazywają polityczną
Czytaj także

Rosyjscy komentatorzy uważają, że o urząd prezydenta powinno ubiegać się 6 a nie 5 kandydatów. Decyzję Centralnej Komisji Wyborczej o nie zarejestrowaniu lidera ruchu "Jabłoko" Grigorija Jawlińskiego nazywają - polityczną. Sam Jawliński podejmie dziś decyzję czy zaskarżyć orzeczenie Komisji Wyborczej do sądu czy nie.

Z publikowanych przez rosyjskie media informacji wynika, że pretensje opozycyjnego polityka są słuszne. Komisja odrzucając jego wniosek o zarejestrowanie uznała, że ponad 25 procent przedstawionych podpisów z poparciem obywateli to fałszywki.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja gdy dokładnie przeanalizuje się protokół Centralnej Komisji Wyborczej. Otóż wynika z niego, że - Grigorij Jawliński złożył listy z ponad 2 milionami podpisów. Komisja uznała, że około 2 i pół procent budzi wątpliwości co do autentyczności. Natomiast pozostałe 23 procent podpisów Komisja zakwestionowała ponieważ były przedstawione w formie skanów komputerowych.

Grigorij Jawliński na swoim blogu tłumaczy, że - Rosja jest ogromna i zebranie a później dowiezienie do Moskwy list z podpisami okazało się fizycznie niemożliwe. Polityk zwraca również uwagę, że ordynacja wyborcza nie zakazuje takiej formy. Dziś wraz ze swoimi doradcami zdecyduje czy poprosić o rozstrzygnięcie tej kwestii sąd. 

IAR ,wit