Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Wittenberg 02.02.2012

Wielka prowokacja księcia Williama?

"To pokazuje rządowi Argentyny, że Wielka Brytania może postępować ze swoją posiadłością zamorską, czyli Falklandami tak jak zechce."
Wielka prowokacja księcia Williama?PAP/EPA/FlLIGHT SERGEANT ANDY CARNALL / CROWN
Posłuchaj
  • Relacja Grzegorza Drymera: książę William, który jest pilotem śmigłowców i normalnie służy w jednostce ratownictwa morskiego Walii, spędzi tam 6 tygodni, niemal do rocznicy wybuchu Wojny Flaklandzkiej 30 lat temu.
Czytaj także

Starszy syn brytyjskiego następcy tronu - książę William - przybył na sporne Wyspy Falklandzkie na południowym Atlantyku. Książę, który jest pilotem śmigłowców i normalnie służy w jednostce ratownictwa morskiego Walii, spędzi tam 6 tygodni, niemal do rocznicy wybuchu Wojny Flaklandzkiej 30 lat temu.

Argentyna, która ten konflikt przegrała, ale nadal zgłasza pretensje do archipelagu Malwinów, czy jak chcą Brytyjczycy Falklandów, uznała przyjazd księcia za prowokację. Brytyjskie ministerstwo obrony podkreśla, że jest to normalny element służby wojskowej księcia.

- Tego się oczekuje od pilota ratownictwa w toku normalnych obowiązków służbowych. Przyjeżdża do pracy i po to, by poprawić swe umiejętności pracując w innych warunkach - powiedział wojskowej telewizji brytyjskiej dowódca garnizonu Falklandów, brygadier Bill Aldridge.

Ale mieszkańcy Wysp, którzy zdecydowanie optują za utrzymaniem związków z Wielką Brytanią, widzą ten pobyt księcia Williama inaczej: - To pokazuje rządowi Argentyny, że Wielka Brytania może postępować ze swoją posiadłością zamorską, czyli Falklandami tak jak zechce. Większość mieszkańców to patrioci i obecność Williama to sygnał, że nawet członek rodziny królewskiej przyjeżdża tu na służbę, żeby nas bronić."

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

wit