Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Sylwia Mróz 03.02.2012

Jak Arabski uziemił prezydenta Kaczyńskiego

Piloci z Pułku Specjalnego Lotnictwa Transportowego relacjonują, że Kancelaria Premiera robiła wszystko, by uniemożliwić prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu korzystanie z rządowej floty.
Tomasz ArabskiTomasz Arabski(fot. PAP/Paweł Supernak)

Jak pisze "Nasz Dziennik" według pilotów, przykładem tego był lot do Brukseli 15 października 2008 roku. Tego dnia z oficjalną wizytą do stolicy Belgii mieli lecieć prezydent i premier. Do dyspozycji pułku były wówczas dwa samoloty. Piloci relacjonują, że wszystko wskazywało na to, iz Lech Kaczyński poleci Jakiem. Samoloty i załogi były już przygotowane, jednak w ostatniej chwili padła komenda, że Jaki do Brukseli nie lecą.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Piloci mówią gazecie, że byli zaskoczeni taką nagła zamianą. W ich ocenie, założenie było proste: uniemożliwić za wszelką cenę prezydentowi wylot do Brukseli i przedstawić go jako awanturnika. - Był sygnał z kancelarii premiera, by zmienić zamówienie na lot - mówią żołnierze, którzy pozostają anonimowi. Samolotami zarządzał wtedy minister Tomasz Arabski, który był koordynatorem lotów VIP.

IAR, sm