Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Wittenberg 07.02.2012

Po dyskusji o ACTA: Tusk nie rozumie internetu

- Zła formuła, ale ważny element dyskusji - takie opinie najczęściej można było usłyszeć po debacie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Po dyskusji o ACTA: Tusk nie rozumie internetuPAP/Radek Pietruszka
Galeria Posłuchaj
  • Relacja Tomasza Majki: ponad siedem godzin trwała w kancelarii premiera debata, podczas której Donald Tusk rozmawiał ze 140 przedstawicielami środowisk zainteresowanych tematem ACTA. Internauci i blogerzy żądali od premiera wycofania polskiego podpisu pod tą międzynarodową umową. Część internautów najbardziej przeciwnych umowie zlekceważyła propozy
Czytaj także

Premier Donald Tusk zaprosił zainteresowane środowiska, aby porozmawiać o umowie ACTA.

Przeczytaj, jak przebiegała debata >>>

Radca prawny Aleksander Zioło, który był zaangażowany w protesty przeciwko ACTA, uważa, że dzisiejsze spotkanie jest początkiem drogi w debacie publicznej. Zwrócił jednak uwagę, że Donald Tusk nie rozumie internetu. Zioło podkreślił, że polska ustawa o prawach autorskich pochodzi z 1994 roku, czyli z czasów sprzed internetu. Teraz trzeba wypracować inne rozwiązania.

Jakub Śpiewak z fundacji Kidprotect.pl cieszył się z tego, że udało się przeprowadzić debatę. Podkreślał jednak chaos panujący na tym spotkaniu. Śpiewak żałuje, że nie zjawili się na nim przedstawiciele środowisk, które wcześniej ostro krytykowały ACTA. Jego zdaniem, zabrakło merytorycznych uwag tych organizacji, które mogłyby skutecznie szachować propozycje strony rządowej.

Muzyk Zbigniew Hołdys uważa, że debata u premiera nie wniosła nic nowego do dyskusji. On sam nie usłyszał żadnego argumentu, który mógłby go przekonać do zmiany opinii na temat ACTA.

Poseł Ruchu Palikota Artur Górczyński uważa, że zarówno premier jak i cała strona rządowa była nie przygotowana do dzisiejszej debaty. Dodał, że Donald Tusk odpowiadał tylko na niektóre pytania, kierując się względami medialnymi.
Najważniejsze organizacje walczące o wolność w Internecie postanowiły zbojkotować debatę. Według nich, forma zaproszenia na spotkanie była nieodpowiednia. Organizacje chcą także, aby rząd najpierw opublikował dokumenty w sprawie umowy. Chcą też wiedzieć, jak przebiegały negocjacje i jakie było stanowisko polskiego rządu. Wśród organizacji, które zbojkotowały debatę były między innymi Fundacja Panoptykon, Helsińska Fundacja Praw Człowieka czy Fundacja Nowoczesna Polska.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, wit