Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 10.02.2012

"Była próba obalenia legalnych władz na Węgrzech"

Premier Węgier Viktor Orban twierdzi, że w ostatnich miesiącach zapobiegł trzem próbom zamachu stanu.
Premier Węgier Viktor OrbanPremier Węgier Viktor Orban

O próby przeprowadzenia "rządowego puczu" Orban oskarżył lewicową opozycję oraz sympatyzujących z nią zagranicznych polityków i dziennikarzy, a o podsycanie do nienawiści - amerykańską stację telewizyjną CNN.

W wystąpieniu podczas trzydniowego (9 -11.02) posiedzenia parlamentarnego klubu rządzącego Fideszu w miejscowości Eger w północnnych Węgrzech premier powiedział, że w "nieudanych próbach obalenia rządu wzięli udział zarówno węgierscy, jak i zagraniczni dyplomaci". Premier nie ujawnił szczegółów "rządowego puczu", powiedział jednak, że w jego przygotowaniu brali między innymi udział dziennikarze stacji telewizyjnej CNN, "podsycając nienawiść wobec poczynań jego rządu".

Wypowiedż Orbana dostała się na czołówki węgierskich mediów. Członkowie rządu twierdzą, że są zaskoczeni jego oskarżeniami, ale dodają: "prawdopodobnie premier jest lepiej poiformowany". Takiego zdania był m.in. wicepremier Tibor Navracsics. Telewizja publiczna MTV poprosiła o komentarz znanego politologa Janosa Simona, który nie ukrywał, że Orban może mieć rację, ponieważ program prawicowego rządu jest "bardzo ostro krytykowany przez wpływowe, międzynarodowe lobby gospodarcze popierane przez lewicowe media ".

Zdaniem Attili Mesterhazego - szefa Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP), premier mija się jednak z prawdą. Mesterhazy przypomniał, że Orban z rozdrażnieniem odpowiedział na list Hillary Clinton. Aerykańska sekretarz stanu 27 grudnia zarzuciła węgierskiej prawicy "deficyt demokracji" i to, że od pewnego czasu przyjmuje "ofensywną" postawę wobec Komisji Europejskiej, która 16 stycznia zarzuciła Węgrom lekceważenie zobowiązań traktatowych.

IAR/mch