Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 25.02.2012

Kaczyński o ministrach Tuska: królowie życia

Prezes PiS pokusił się o ocenę pierwszych stu dni pracy rządu. Zdradził także jakie cechy powinien mieć jego następca.
Jarosław KaczyńskiJarosław Kaczyńskiwybierzpis.org.pl

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>

W rozmowie z "Super Expressem" lider PiS tłumaczy, że rząd Tuska nie jest przygotowany merytorycznie, a ministrowie byli dobierani pod kątem wizerunkowym. - On i jego ekipa należą do kultury cygara, dobrego wina, rozgrywek personalnych i PR-u. To z całą pewnością nie są ludzie, którzy powinni sprawować władzę. Dzisiejsza ekipa rządząca to tacy "królowie życia" na koszt podatnika. Zamknięci w rządowych przestronnych pomieszczeniach, limuzynach, odpłynęli zupełnie od problemów Polaków.

Jarosław Kaczyński zaznaczył, że nie spotkał się z liderem PO w sprawie emerytur, bo rząd nie przedstawił ekspertyz, które miałyby potwierdzać słuszność jego planów. - Jestem głęboko przekonany, że gdybym spotkał się z premierem, relacje z tego wydarzenia ograniczyłyby się do tego, czy podałem Donaldowi Tuskowi rękę, czy się do niego uśmiechnąłem, a to nie o to chodzi.

Ostatnie sondaże wskazują, że na wpadkach ekipy Tuska zyskuje lewica, a działań PiS nie widać. - Nie widać nas nie dlatego, że nic nie robimy, ale dlatego, że taka jest decyzja mediów. Na przykład kiedy mówiliśmy o emeryturach, relacjonowano tylko pierwsze zdanie mojej wypowiedzi, a kolejnych już nie. W świat poszedł komunikat, że PiS nie ma pomysłu w sprawie emerytur - zaznaczył.

Były premier odniósł się także do pomysłu, by na czele partii stanął ktoś, kto nie ma tak dużego negatywnego elektoratu jak on. - Tak czysto teoretycznie rola mentora zarządzającego z drugiego rzędu jest może i pociągająca dla takiego skromnego, nielubiącego rozgłosu człowieka jak ja. (...) Dajcie mi kogoś takiego. To musiałby być człowiek stosunkowo młody, ale nie zbyt młody, bardzo przystojny. Jednocześnie musiałby realizować nasz program. To jest abstrakcja. Jednak jeśli spadnie nam z nieba taki superman, który w dodatku będzie nam bliski ideowo, to może byłbym skłonny oddać mu przywództwo w partii - podkreśla Kaczyński.

"Super Express"/ aj