Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Gabriela Skonieczna 29.02.2012

Co się zmieni 1 marca? Nowa polityka prywatności Google

Regulatorzy ochrony danych osobowych z 27 państw UE alarmują, że wprowadzenie zmian przez Google'a może naruszać zasady ochrony danych przyjęte przez UE.
Wyszukiwarka googleWyszukiwarka googlegoogle.com

Dla użytkownika serwisów tej firmy oznacza to, że dane, które zamieszcza np. na portalu społecznościowym Google+ będą zestawiane z informacjami wyszukiwanymi za pomocą wyszukiwarki Google i wymienianymi przez pocztę elektroniczną Gmail - powiedział generalny inspektor ochrony danych osobowych Wojciech Wiewiórowski.

Dotychczas koncern gromadził informacje o aktywności swoich klientów odrębnie dla każdej usługi. - Zgodnie z nową polityką użytkownicy mogą być śledzeni przez Google'a, a duże ilości danych o ich zachowaniach w sieci mogą być zestawiane przy pomocy aplikacji na system operacyjny Android, narzędzia do analizy statystyk Google Analytics czy usług reklamowych przygotowywanych przez koncern - wyjaśnił.

Skomplikowanych zapisów nikt nie rozumie

Najpoważniejszym problemem z nową polityką prywatności - zdaniem Wiewiórowskiego - nie jest połączenie w ramach jednego dokumentu informacji o aktywności użytkownika we wszystkich serwisach oferowanych przez Google, ale przede wszystkim jej uproszczenie. - Do jednego worka wrzucono wszystkie serwisy i wybrano tylko te zasady, które są wspólne dla wszystkich serwisów razem - zauważył.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

W imieniu regulatorów ochrony danych osobowych z państw UE francuska komisja nadzoru bezpieczeństwa danych CNIL zbadała konsekwencje zmian dla prywatności użytkowników i przygotowała w tej sprawie wspólne stanowisko. Regulatorzy ochrony danych osobowych podkreślają, że wyjaśnienia Google'a na temat tego, jak koncern będzie wykorzystywał dane, są zbyt niejasne i trudne do zrozumienia nawet dla wyszkolonych profesjonalistów z dziedziny ochrony prywatności.

Niby nic się nie zmienia, ale...

- Informowaliśmy większość członków grupy roboczej w tygodniach poprzedzających zapowiedź zmian, żaden z nich nie wyraził w tamtym czasie istotnych obaw - powiedział przedstawiciel Google Polska Piotr Zalewski. Jak podkreślił, firma była otwarta na rozmowy z każdą instytucją ochrony danych osobowych.

Według niego, internauci mają dostęp do gromadzonych danych i ustawień prywatności za pomocą np. panelu Google. - Użytkownicy, tak jak do tej pory, będą mogli np. usunąć swoją historię wyszukiwania, zmienić ustawienia preferencji reklam czy edytować lub usunąć historię filmów oglądanych na YouTube, a także pobrać swoje dane za pomocą usług Data Liberation Front (Front Wyzwolenia Danych) - powiedział.

Wiele obaw internatutów

Mimo zapewnień Google'a o tym, że nowa polityka nie naruszy prywatności użytkowników, zmiany odbierane są wśród internautów raczej negatywnie. Na forach internetowych na całym świecie radzono, aby posiadacze konta Google usunęli i wyłączyli historię przeglądania jeszcze przed 1 marca - zanim informacje o aktywności znajdujące się w różnych serwisach trafią do nowej bazy danych.

W internecie krążą też instrukcje, jak uniknąć gromadzenia zbyt wielu danych w serwisach koncernu.

gs