Podejrzany o zabójstwo biznesmena aresztowany

W poniedziałek wieczorem na łące w krakowskich Mydlnikach, obok płonącej toyoty Landcruser, znaleziono zwęglone zwłoki mężczyzny. Jak ustalono, samochód należał do jednego z członków zarządu firmy Mota-Engil Pedra F., którego żona zgłosiła zaginięcie. We wtorek policja zatrzymała podejrzanego.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Prokuratura zarzuciła Mirosławowi F., że działając w zamiarze zabójstwa co najmniej pięć razy strzelił z broni kolekcjonerskiej w głowę ofiary, co spowodowało jej śmierć. Mirosław F. nie kwestionował zdarzenia, natomiast kwestionował zarzucony mu zamiar zabójstwa.

Jak wyjaśnił, umówił się na spotkanie z biznesmenem, ponieważ chciał, aby zaprzestał on kontaktów z jego żoną. Rozmowa odbywała się w samochodzie Pedra F. W jej trakcie, kiedy obcokrajowiec - jak twierdzi podejrzany - chciał go uderzyć w twarz, broń przypadkowo wypaliła. Kolejne strzały padły natomiast z emocji - wyjaśniał podejrzany.

Jak wyjaśnił Mirosław F., gdy uświadomił sobie, że zabił Pedra F., wywiózł go na łąki w Mydlnikach i podpalił razem z samochodem. Broń wrzucił do Wisły z mostu Grunwaldzkiego. W domu opowiedział, co się stało. Rodzina wezwała policję.

IAR,PAP,kk