PAP
Dominik Panek
04.03.2012
Zostało jedno miejsce do przeszukania
Chodzi o najbardziej zniszczony wagon znajdujący się za innym, przygniecionym przez jedną z lokomotyw.
PAP/Andrzej Grygiel
- Warunki są bardzo trudne. Zmiażdżone elementy trzeba rozcinać. Wagony są bardzo zniszczone i ciężko dojść do poszkodowanych - opowiada Grzegorz Widawski z Ochotniczej Straży Pożarnej w Gołuchowicach
Pytany o używany w zniszczonych wagonach sprzęt, odpowiedział że sprawdzają się tam zestawy narzędzi używanych w klasycznych wypadkach drogowych. Strażacy rozcinają nimi metal i inne materiały, z których zbudowane są wagony.
Jak zaznaczył Widawski, jeden wagon jest "zwinięty i przełamany na pół" - tam najciężej się dostać i tam właśnie znajdowało się nieprzeszukane jeszcze miejsce. Ekipy, które przejęły po schodzących strażakach sprzęt, miały próbować tam się dostać.
tagi: