Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 06.03.2012

Szczekociny: śledczy podejrzewają fałszerstwa

Możliwe, że po katastrofie pod Szczekocinami ingerowano w dokumenty kolejowe - powiedział rzecznik prokuratury Romuald Basiński.
Szczekociny: śledczy podejrzewają fałszerstwa fot. PAP/Andrzej Grygiel

Śledczy odmawiają na razie podania, o jakie dokumenty chodzi i kto miałby je fałszować.- Czy rzeczywiście doszło do fałszerstwa, będzie dopiero badane - zastrzegł prok. Romuald Basiński.

Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy były to zapisy elektroniczne, czy też w formie papierowej, ani też czy ingerencję w dokumentację przypisuje podejrzanemu o spowodowanie katastrofy dyżurnemu z posterunku kolejowego w Starzynach.

Dyżurnego ze Starzyn nadal nie można przesłuchać. Po zatrzymaniu, w niedzielę nad ranem, ze względu na stan zdrowia mężczyznę przewieziono na oddział psychiatryczny jednego ze szpitali.

Dyżurną ruchu z innego posterunku kolejowego zatrzymano w niedzielę, ale we wtorek rano zwolniono po przesłuchaniu, nie przedstawiając żadnego zarzutu. Jest świadkiem w postępowaniu.

Wobec dyżurnego ze Starzyn wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutu nieumyślnego spowodowania katastrofy ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.

Prokuratorzy informowali w poniedziałek, że mężczyzna, pełniąc obowiązki dyżurnego ruchu, doprowadził do skierowania pociągu Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z pociągiem relacji Przemyśl-Warszawa.

W sobotę wieczorem w pobliżu Szczekocin zderzyły się dwa pociągi. Zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych. We wtorek rano w szpitalach pozostawały 44 poszkodowane osoby.

PAP, agkm

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>