Sytuacja wraca do normy, ale Eurostar ma do nadrobienia duże zaległości, a niektórzy podróżni czekali na dworcach po 9 godzin. Eurostar, który normalnie mknie z Londynu do Paryża w 2 godziny i 15 minut specjalnym, własnym torem, musiał kluczyć bocznymi liniami, pomiędzy normalnymi pociągami. Nie mógł więc rozwijać swojej normalnej średniej prędkości 220 km/godz., a tym bardziej maksymalnej ponad 330.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Firma poinformowała, że pasażerowie, którzy muszą pilnie udać się w podróż, otrzymają alternatywne bilety. Ale pasażerowie mówią o chaosie na paryskim dworcu północnym i londyńskim St Pancras, a także na trasie.
Zepsute pociągi i policja
Jeden z pociągów, do którego rzucili się pasażerowie z odwołanego wcześniej, stanął wkrótce po wyjeździe z Paryża i został odholowany z powrotem skąd ruszył. Inny Eurostar jechał 6 godzin z Paryża do Calais i czekał tam potem 45 minut na wjazd do tunelu pod Kanałem.
Do jednego pociągu wezwano policję, choć Eurostar nie ujawnił dlaczego. Dziś odwołano dwa połączenia z Londynu do Paryża i po jednym z Paryża i Brukseli do Londynu, aby - jak stwierdziła - "uregulować rozkład jazdy".
gs