We Francji o godzinie 11.00, minutą ciszy w szkołach zostanie uczczona pamięć zabitych w Tuluzie. W akcie protestu przeciwko zamachowi wystąpili mieszkańcy Paryża, którzy przemaszerowali ulicami stolicy. W demonstracji uczestniczyły tysiące ludzi. Ludzie gromadzili się również pod szkołą, w której doszło do zamachu. Zwiększono również środki bezpieczeństwa przed placówkami, gdzie głównie uczą się przedstawiciele mniejszości narodowych, a prezydent Nicolas Sarkozy wprowadził w południowo-zachodniej części kraju najwyższy stopień zagrożenia atakiem terrorystycznym.
W śledztwie bez przełomu
Trwa intensywne śledztwo w celu wykrycia sprawcy mordu. Jednak jak przyznają sami policjanci, na razie nie ma przełomu, a śledczy badają wiele wątków. Wiadomo jedynie, że sprawca posługiwał się bronią o tym samym kalibrze pocisków, od których zginęli dwaj żołnierze w Montauban i wcześniej jeden w Tuluzie. - To ta sama broń- twierdzą źródła policyjne, a politycy mówią o rasistowskim podłożu zamachów, wskazując, że ofiarami byli Żydzi, a w przypadku żołnierzy - osoby pochodzenia północnoafrykańskiego i karaibskiego.
fot. PAP/EPA/IAN LANGSDON
Z ostatnich informacji wynika, że prowadzący śledztwo biorą pod uwagę dwa wątki - atak islamisty, albo prawicowego ekstremisty.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
W poniedziałek rano przed szkołą napastnik, który przyjechał na skuterze otworzył ogień do znajdujących się przed wejściem osób, zabijając nauczyciela i dwoje jego dzieci. Następnie wyciągnął pistolet i wbiegł na podwórko szkolne, gdzie zastrzelił trzecie dziecko, wcześniej ranne. Policja ustala, czy strzelano z tego samego pistoletu automatycznego.
IAR, gs