Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 21.03.2012

Obława w Tuluzie. Matka podejrzanego nie pomoże

Policjanci prowadzący negocjacje z mężczyzną podejrzanym o zastrzelenie czterech osób przed szkołą żydowską, przywieźli na miejsce jego matkę.

Francuski minister spraw wewnętrznych potwierdził, że w jednym z domów w Tuluzie jednostki specjalne brygady antyterrorystycznej zlokalizowały i otoczyły 24 letniego mężczyznę, który jest podejrzewany o dokonanie zamachów. Według władz operacja była absolutnie konieczna, bo istniało poważne niebezpieczeństwo, iż terrorysta przygotowuje kolejny zamach.

Akcja policji rozpoczęła się przed świtem, gdy funkcjonariusze otoczyli parterowy dom jednorodzinny w dzielnicy Croix-Daurade, około trzech kilometrów od szkoły żydowskiej. Minister spraw wewnętrznych podkreśla determinację mężczyzny, który na operację jednostek specjalnych odpowiedział ogniem, raniąc niegroźnie trzech policjantów. Według ministra, udało się go zlokalizować dzięki wywiadowi wewnętrznemu, który od pewnego czasu rozpracowywał grupę terrorystyczną, z której pomocy logistycznej korzystał zabójca.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>

Na miejsce sprowadzono też matkę podejrzanego, która miała pomóc w negocjacjach z mężczyzną. Kobieta, która jest Algierką, odmówiła jednak, mówiąc, że ma "mały wpływ" na postępowanie syna.

Minister Guéant powiedział dziennikarzom, że podejrzany mówił wiele o swoim zaangażowaniu w dżihad. Miał też powiedzieć, że chciał "pomścić palestyńskie dzieci". Jego czyny miały być też zemstą za udział Francji w operacjach w Afganistanie. Trzech zabitych przez niego w Tuluzie i w Montauban żołnierzy przebywało tam w ramach misji prowadzonej przez armię francuską.

IAR, aj