Podczas telemostu z siedzibą Parlamentu Europejskiego, gdzie odbywa się wysłuchanie publiczne dotyczące katastrofy, Kaczyński powiedział, że coraz więcej wskazuje na to, iż katastrofa była skutkiem zamachu. Gdyby tak było to - zdaniem prezesa PiS - oznaczałoby to nową jakość w polityce międzynarodowej, która może drogo kosztować.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Kaczyński powiedział, że zaraz po katastrofie 10 kwietnia 2010 roku minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że wszyscy pasażerowie samolotu zginęli, a jej przyczyną był błąd pilotów. Świadczy to - zdaniem prezesa PiS - o zorganizowanej akcji propagandowej, która miała ukryć prawdę o katastrofie.
Międzynarodowe śledztwo
Kaczyński skrytykował też prowadzenie śledztwa w sprawie katastrofy, w tym, jak się wyraził, oddanie śledztwa Rosjanom i zgodę na przeprowadzenie w Rosji sekcji zwłok ofiar. Prezes PiS dodał, że w Polsce trwa walka o to, aby nie upamiętniać prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych ofiar katastrofy. Próbuje się też administracyjnie utrudnić zorganizowanie obchodów drugiej rocznicy katastrofy. Jarosław Kaczyński podkreślił, że rosyjskie ustalenia dotyczące katastrofy okazały się nieprawdziwe. Powiedział, że światowa opinia publiczna powinna poznać wszystkie niewyjaśnione kwestie, dotyczące katastrofy.
Oskarżenia o zamach i apel o międzynarodowe śledztwo - takie głosy padały w Parlamencie Europejskim podczas wysłuchania publicznego na temat katastrofy smoleńskiej. W wysłuchaniu, które zorganizowali deputowani Prawa i Sprawiedliwości, wzięło udział około dwustu osób, w tym kilku zagranicznych europosłów. Z Polski przylecieli przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy i eksperci. Był też Antoni Macierewicz, szef parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej, w której zginęło 96 osób, w tym para prezydencka - Lech i Maria Kaczyńscy.
IAR, sm