Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 28.03.2012

"Katastrofa smoleńska nie jest tylko sprawą polską"

Deputowani PiS chcą przyjęcia specjalnej rezolucji przez PE ws. katastrofy smoleńskiej. Zamierzają zaapelować o międzynarodowe śledztwo.
Córka zmarłych Lecha i Marii Kaczyńskich, Marta Kaczyńska - widziana na ekranie podczas wystąpienia w Brukseli, w trakcie telemostu Warszawa-Bruksela.Córka zmarłych Lecha i Marii Kaczyńskich, Marta Kaczyńska - widziana na ekranie podczas wystąpienia w Brukseli, w trakcie telemostu Warszawa-Bruksela.(fot. PAP/Tomasz Gzell)

Chcą także napiętnować działania polskiego rządu, który - ich zdaniem - uchyla się od rzetelnego wyjaśnienia przyczyn tragedii.

Powiedział o tym szef polskiej delegacji w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów Ryszard Legutko, który uczestniczył w wysłuchaniu publicznym w Parlamencie Europejskim, zorganizowanym przez PiS. Europoseł podkreślił, że dotychczasowe ustalenia nie przybliżają do ustalenia prawdy.

- Oba raporty oficjalne - rosyjski i polski - nadają się do kosza i wątpliwości jest coraz więcej, ale jedna rzecz jest pewna: śledztwo w sprawie smoleńskiej jest największym skandalem w historii lotnictwa, przynajmniej od końca II wojny światowej - powiedział Ryszard Legutko. I dlatego - jak mówił - polscy europosłowie chcą, by Parlament Europejski zainteresował się katastrofą.

Jarosław Kaczyński, który wziął udział w telemoście z PE w ramach wysłuchania publicznego dotyczącego katastrofy smoleńskiej, ocenił , że w Polsce trwa "proces wymuszonej amnezji" ws. katastrofy smoleńskiej, która - jego zdaniem - "coraz bardziej wygląda na zamach". Prezes PiS przekonywał, że katastrofa nie jest tylko sprawą polską.

- Jeżeli tam miały miejsce wybuchy, jeżeli ta katastrofa coraz bardziej wygląda na zamach, to oznacza to nową jakość w międzynarodowej polityce. Jego zdaniem "tolerancja dla tej specyficznej nowej jakości może bardzo wielu bardzo drogo kosztować".

Jak mówił, Polska ma święty obowiązek uczynić wszystko, aby prawda o katastrofie smoleńskiej została ujawniona - niezależnie od treści tej prawdy.

Polscy naukowcy z uczelni w USA podważali oficjalne przyczyny wypadku, wskazując na możliwość wybuchu na pokładzie.

"Nigdy się nie poddam"

Jesteśmy członkiem UE i to jest nasze prawo - korzystania z wysłuchania (w PE) w celu podzielenia się informacjami o katastrofie, ale także zaapelowania o zainteresowanie przyczynami katastrofy i powołanie międzynarodowej komisji, która rzetelnie i obiektywnie przyczyni się do wyjaśnienia jej przyczyn - powiedziała dziennikarzom w Brukseli córka pary prezydenckiej Marta Kaczyńska. Zadeklarowała, że w tej sprawie "nigdy się nie podda".

"Samolot nie mógł skręcić w lewo"

Pierwsze wysłuchanie w siedzibie europarlamentu w sprawie katastrofy odbyło się ponad rok temu. W środę zaproszeni zostali eksperci z zespołu Antoniego Macierewicza (PiS), którzy prezentowali ekspertyzy i symulacje komputerowe. Przez kilka ostatnich miesięcy weryfikowali oni oficjalną przyczynę katastrofy, czyli uderzenie w brzozę przy lądowaniu samolotu.

- Ekspertyzy te potwierdzają, że do katastrofy doszło w powietrzu na skutek świadomego działania osób trzecich - powiedział Macierewicz.

Podczas wysłuchania dr Kazimierz Nowaczyk z Uniwersytetu Maryland dowodził, że samolot nie mógł skręcić w lewo w kierunku brzozy, o którą miał się rozbić. - Takie przechylenie się wpłynęłoby na zmianę kierunku (...). Badanie samolotu przez MAK i inne instytucje opisuje przechylenie w lewo, które jest niezgodne z właściwościami technicznymi i aerodynamicznymi tego rodzaju samolotu - powiedział Nowaczyk.

Jego zdaniem możliwą przyczyną katastrofy był wybuch na pokładzie krótko przed lądowaniem. - To jest hipoteza, która najlepiej może zostać sprawdzona poprzez badanie wraku i autopsję wszystkich ciał. Jest to, jak na razie, jedyna hipoteza, która by tłumaczyła układ rozbitego samolotu - powiedział dziennikarzom. W PE tłumaczył, że lądowanie "przy tym kącie podejścia samolotu nie mogło w żadnym przypadku doprowadzić do tego rodzaju rozbicia maszyny.

Do jego analizy przychylił się prof. Wiesław Binienda z Uniwersytetu Akron w Ohio. Jego zdaniem, niemożliwe jest, by odpadł aż tak duży fragment skrzydła po uderzeniu w brzozę, którą skrzydło powinno przeciąć. - Niewielki uszczerbek skrzydła nie powinien wpłynąć na możliwość lotu całego samolotu - mówił, przedstawiając symulację komputerową.

Z kolei prawniczka Maria Szonert-Binienda oceniła, że "zniekształcony proces" dochodzenia ws. przyczyn katastrofy doprowadził do złych wniosków. -Polityczna decyzja nieobwiniania strony rosyjskiej doprowadziła do przyjęcia wersji błędu pilota i wykluczono inne możliwe scenariusze - błędu technicznego i ataku terrorystycznego" - powiedziała.

"Błędy we wnioskach Rosjan"

- Jest dużo pytań w sprawie katastrofy smoleńskiej. Doskonale rozumiem potrzebę rodzin, by odkryć, co naprawdę się stało. Śledztwo było w sposób oczywisty nieodpowiednie, są dowody na to, że rosyjskie władze ukrywały kluczowe informacje - mówił Brytyjczyk Martin Callanan, szef konserwatywnej frakcji EKR. Jego zdaniem nie zaszkodziłoby w tej sprawie międzynarodowe śledztwo, choć - jego zdaniem - dowody zostały do tej pory w dużej mierze zniszczone.

Inny Brytyjczyk z frakcji EKR Charles Tannock powiedział, że był pod wrażeniem przedstawionej podczas wysłuchania symulacji. - Nie jestem ekspertem lotniczym, ale symulacja naukowca robiła bardzo profesjonalne wrażenie. (...) Są ewidentne błędy we wnioskach Rosjan, które budzą wiele wątpliwości i obawiam się, że mogą torować drogę teoriom spiskowym" - powiedział Tannock dziennikarzom.

Jego zdaniem demokratycznie wybrany PE może zająć się tą kwestią i doprowadzić do międzynarodowego śledztwa. - To jest międzynarodowa sprawa i powinien być powołany komitet do międzynarodowego śledztwa, jeśli nie zdecyduje o tym ani polski rząd, ani Rosjanie - podsumował Tannock.

Na wysłuchanie publiczne do Parlamentu Europejskiego przyszło około dwustu osób, w tym także zagraniczni deputowani. To już drugie wysłuchanie poświęcone katastrofie w Europarlamencie w Brukseli. Pierwsze odbyło się ponad rok temu.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

to