Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Martin Ruszkiewicz 16.04.2012

Breivik nie czuje się winny. "Będę bronił się sam"

W Oslo trwa proces Andersa Breivika oskarżonego o zabicie 77 osób. - Przyznaję się do czynów, ale nie do popełnienia przestępstwa - powiedział sądowi Breivik.
Galeria Posłuchaj
  • 33-letni Norweg oświadczył, że nie uznaje jurysdykcji sądu: "Nie uznaję norweskich sądów. Mandat dostaliście od partii politycznych wspierających wielokulturowość. Nie uznaję władzy sądu"
  • Przyznaję się do czynów, ale nie do popełnienia przestępstwa - powiedział sądowi Breivik
Czytaj także

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Po wejściu na salę sądową i zdjęciu mu kajdanek 33-letni Norweg przywitał obecnych unosząc wyprostowaną prawą rękę z zaciśniętą pięścią. Oświadczył też, że nie uznaje jurysdykcji sądu.

- Nie uznaję norweskich sądów. Mandat dostaliście od partii politycznych wspierających wielokulturowość. Nie uznaję władzy sądu - powiedział. Sędzia Wenche Elizabeth Arntzen odnotowała jego oświadczenie, z kolei adwokat Breivika podkreślił, że to nie jest stanowisko oficjalne.

Akt oskarżenia przedstawiła prokurator Inga Bejer Engh. Odczytała nazwiska wszystkich ofiar i listę obrażeń, które odniosły. Breivik słuchał z oczami spuszczonymi na kartki, które ma przed sobą. Norweg poprawił także sędzię, gdy ta przedstawiła go jako osobę bez zatrudnienia. - To nie dokładnie tak. Jestem pisarzem - oświadczył, dodając, że pisał w więzieniu.

Później prokurator Svein Holden opisał także przygotowania oskarżonego do zamachów. Emocje na twarzy Breivika pokazały się raz - rozpłakał się, gdy pokazywano filmy propagandowe jego autorstwa.

Po odczytaniu aktu oskarżenia Andres Breivik stwierdził, że nie przyznaje się do winy i zamierza bronić się sam.

Proces transmituje norweska telewizja, sąd nie pozwolił jednak na pokazanie oświadczenia Breivika - ma on zacząć wygłaszać je jutro i prawdopodobnie potrwa ono około tygodnia. Przed rozpoczęciem procesu adwokat Breivika powiedział, że jego klient nie wyraża żalu za dokonane czyny, żałuje tylko, że zrobił tak mało. "To trudno zrozumieć, ale mówię to, by przygotować ludzi na treść jego oświadczenia" - powiedział obrońca Geir Lippestad.

"To nie była zbrodnia"

Anders Breivik jest oskarżony o zabicie 77 osób w zamachu bombowym na siedzibę norweskiego rządu i w masakrze na wyspie Utoya 22 lipca zeszłego roku. Przyznał się do podłożenia bomby w Oslo oraz do zastrzelenia 69 uczestników zlotu młodzieżówki Partii Pracy na wyspie, nie zgadza się jednak z twierdzeniem, że była to zbrodnia. Twierdzi, że działał racjonalnie, przeciwstawiając się "wielokulturowości i islamizacji Zachodu".

Anders Breivik został ostatnio uznany przez psychiatrów za zdrowego na umyśle, co oznacza, że może stanąć przed sądem. Podczas poprzedniego badania, wykonanego przez innych specjalistów uznano, że cierpi on na psychozę. W czasie procesu dwa zespoły psychiatrów będą broniły własnych wersji, a sąd może powołać dodatkowych ekspertów w tej sprawie.

Prokuratura jeszcze nie zdecydowała, czy zażąda dla zabójcy kary więzienia czy leczenia psychiatrycznego. Świadkowie oskarżenia mają nadzieję, że trafi za kratki, obawiając się, że ze szpitala mógłby być wypuszczony wcześniej. Proces ma potrwać 10 tygodni.

mr