Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Artur Jaryczewski 17.04.2012

Prezydent: w tej sprawie Rosja niewątpliwie wygrała

Bronisław Komorowski powiedział, że "z mieszanymi uczuciami" przyjął orzeczenie Trybunału w Strasburgu w sprawie skargi części rodzin katyńskich.
Prezydent Bronisław KomorowskiPrezydent Bronisław Komorowskioficjalna strona prezydent.pl

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał w poniedziałek mord na polskich oficerach w Katyniu za zbrodnię wojenną, która nie ulega przedawnieniu. ETPCz orzekł też, że Rosja dopuściła się poniżającego i okrutnego traktowania krewnych pomordowanych przez odmówienie im statusu pokrzywdzonych w śledztwie.

Trybunał ocenił ponadto, że odmawiając udostępnienia mu postanowienia o umorzeniu śledztwa w sprawie Katynia, Rosja złamała Europejską Konwencję Praw Człowieka. Wyrok nie jest prawomocny. Skarżący zapowiedzieli już, że prawdopodobnie odwołają się do Wielkiej Izby Trybunału.

Pytany we wtorek w "Faktach po Faktach" w TVN24, z jakimi uczuciami przyjął orzeczenie ETPCz, Komorowski powiedział: "Delikatnie mówiąc, z mieszanymi". - Z jednej strony odczuwam wdzięczność dla rodzin katyńskich, że podjęły trud, wspierany przez państwo polskie, procesu w Strasburgu i uzyskały wymierną korzyść w postaci potwierdzenia odpowiedzialności strony rosyjskiej za zbrodnię. Uzyskały potwierdzenie tego, że strona rosyjska także w sprawach śledztwa nie zachowywała się zgodnie ze standardami europejskimi w stosunku do polskich rodzin katyńskich - powiedział Komorowski.

Zobacz serwis specjalny: KATYŃ>>>

Z drugiej strony - mówił prezydent - "trudno nie dostrzegać bardzo groźnego zjawiska, jakim jest to, że w sytuacji, kiedy strona rosyjska nie dała dostępu do dokumentów śledztwa, Trybunał schował się za tym i nie wydał wyroku".

Dopytywany, czy to zwycięstwo Rosji, Komorowski ocenił, że "w tym fragmencie niewątpliwie tak". Jego zdaniem Europejski Trybunał Praw Człowieka "ryzykuje w tej chwili, bo rodziny katyńskie odwołają się do Wielkiej Izby Trybunału". - Trybunał ryzykuje tym, że ujawni swoją bezsilność w sytuacji, kiedy któryś z krajów, który podpisał konwencję wprost mówi: „róbcie, co chcecie, my wam dokumentów nie pokażemy" - uważa prezydent.
aj