Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Sylwia Mróz 20.04.2012

Bartłomiej, tata Magdy z Sosnowca: mam dość Kaśki

- Dziś wiem, że Kasia ma wiele twarzy. Czy było tak zawsze, czy taka się stała - mówi mąż Katarzyny W., mamy tragicznie zmarłej Magdy.
Bartłomiej WaśniewskiBartłomiej Waśniewskiyoutube.com

W rozmowie z "Super Expressem" Bartłomiej Waśniewski mówił o ucieczce żony i jej próbie samobójczej. - Do dzisiaj nie wiem co siedzi w jej głowie. Zachowuje się bardzo dziwnie. Nie sądzę jednak, by ta próba samobójcza była zaplanowana - przyznał w wywiadzie dla gazety.

Mąż Katarzyny W. podkreślił, że matka dobrze zajmowała się dzieckiem i była bardzo opiekuńcza. Jego zdaniem nie była ona zdolna do tego, by zamordować córkę.

Zaginięcie Magdy
Zaginięcie Magdy zgłoszono 24 stycznia 2012 roku, padła sugestia, że dziewczynka została uprowadzona. Półtora tygodnia później okazało się, że porwania nie było - matka Magdy - Katarzyna W. - wyjaśniła, że dziecko zmarło wskutek nieszczęśliwego wypadku, a ona w panice i ze strachu ukryła jego ciało. Potem wskazała miejsce jego ukrycia. Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazywały, że dziewczynka zmarła po uderzeniu w tył głowy - według Katarzyny W., uderzyła o próg w mieszkaniu.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Katarzynie W. prokuratura postawiła zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, powiadomienia o niepopełnionym przestępstwie (rzekomego porwania) oraz tworzenia fałszywych dowodów (kierowania śledztwa przeciwko rzekomemu porywaczowi). Grozi jej pięć lat więzienia.
Prokuratura wciąż bada, czy śmierć dziewczynki nie była wynikiem celowego działania oraz czy w całej sprawie - co najmniej w ukryciu ciała Magdy - brał udział ktoś oprócz Katarzyny W.

"Super Express", PAP, IAR/ sm