Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 11.05.2012

Sprawa telefonu prezydenta. Śledczy zajmą się sprawą

Warszawska Prokuratura Okręgowa ponownie zajmuje się sprawą połączeń z telefonu Lecha Kaczyńskiego po katastrofie samolotu prezydenckiego.
Prezydent Lech KaczyńskiPrezydent Lech Kaczyńskipolskieradio.pl

To skutek decyzji prokuratury apelacyjnej, która stwierdziła, że nie wszystkie wątki sprawy zostały sprawdzone i wyjaśnione.

Zastępca Prokuratora Okręgowego w Warszawie Małgorzata Adamajtys poinformowała w komunikacie, że postępowanie dotyczy połączeń z 10 i 11 kwietnia 2010 roku z terytorium Federacji Rosyjskiej. Nieustalona osoba miała się połączyć z pocztą głosową telefonu komórkowego Nokia 6310i , z którego korzystał Lecha Kaczyński. Śledztwo dotyczy kradzieży impulsów telefonicznych ze szkodą dla Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

O "manipulacjach" przy telefonie Lecha Kaczyńskiego 10 i 11 kwietnia 2010 r. w Rosji napisał w sobotę "Nasz Dziennik". Stołeczna prokuratura odmówiła wtedy wszczęcia śledztwa w sprawie kradzieży impulsów na szkodę Kancelarii Prezydenta RP.

W poniedziałek Prokuratura Generalna poleciła stołecznej prokuraturze apelacyjnej przeanalizowanie tej decyzji. Po analizie prokuratorzy podzielili opinię Andrzeja Seremeta (Prokurator Generalny). Rzecznik prokuratury apelacyjnej, prok. Zbigniew Jaskólski powiedział, że decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa była przedwczesna.

Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>

Wojskowi śledczy, którzy w listopadzie zeszłego roku przekazali materiały w tej sprawie Prokuraturze Okręgowej w Warszawie ustalili, że w dniu 10 kwietnia 2010 r., po katastrofie, miały miejsca dwa połączenia wychodzące: pierwsze o godz. 12.46, a drugie o godz. 16.24 czasu polskiego, a w dniu 11 kwietnia 2010 r. jedno połączenie wychodzące o godz. 12.18 czasu polskiego z telefonu użytkowanego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i były to połączenia z pocztą głosową.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

PAP/IAR, aj