Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Petar Petrovic 14.05.2012

Coraz bliżej do rozpisania kolejnych wyborów

Kolejny dzień starań o utworzenie koalicji rządzącej w Grecji. Późnym popołudniem ma rozpocząć się następna runda rozmów prezydenta Karolosa Papuliasa z szefami greckich ugrupowań.
Liderzy partii rozmawiali 13 maja z greckim prezydentemLiderzy partii rozmawiali 13 maja z greckim prezydentemPAP/EPA

Niedzielne negocjacje greckiego przywódcy - zarówno z przedstawicielami partii, które w wyborach zdobyły największe poparcie, jak i mniejszymi ugrupowaniami, nie przyniosły rezultatu.

Zgodnie z prawem, porozumienie w sprawie utworzenia rządu musi zostać osiągnięte przed pierwszym posiedzeniem parlamentu, które odbędzie się w czwartek. Jeśli to nie nastąpi, to zostaną rozpisane kolejne wybory.

Zdaniem obserwatorów, mogłyby się one odbyć 10 lub 17 czerwca.

Gdy w Atenach politycy podejmą kolejną próbę sformowania rządu, w Brukseli spotkają się ministrowie finansów eurogrupy, by rozmawiać sytuacji finansowej Grecji, która stoi na skraju bankructwa.

Główny ekonomista Business Centrum Club, profesor Stanisław Gomułka uważa, że pomoc dla Grecji powinna być warunkowa. Chodzi między innymi o zobowiązania się do działań zmniejszających deficyt budżetowy i dług. I wtedy to ma sens - dodał. Zaznacza przy tym, że w związku z bardzo silnym kryzysem w tym kraju, jakieś oddłużenie jest konieczne. Dług tego kraju w relacji do dochodu narodowego jest tak duży, że Grecja nie jest zdolna do jego obsługi - wyjaśnił. Profesor Gomułka uważa, że oddłużenie to powinno być rozłożone w czasie i nie powinno zachęcac innych krajów - na przykład Włoch, Hiszpanii i Portugalii - by poszły śladami Grecji.

Unia Europejska żąda od Aten, by przestrzegały surowego planu oszczędnościowego. Tymczasem w ostatnich wyborach parlamentarnych sporą popularność osiągnęły greckie ugrupowania przeciwne cięciu państwowych wydatków. Niepewna sytuacja w Grecji wywołuje niepokój na rynkach finansowych.

Kilka dni temu eurogrupa zdecydowała o zablokowaniu jednego miliarda euro z kolejnej transzy międzynarodowej pożyczki dla Grecji. W sumie ma ona wynosić 5 miliardów 200 milionów euro. Pieniądze zostały zablokowane do dziś, gdy unijni ministrowie finansów strefy euro zdecydują, co dalej.

Oficjalne tłumaczenie jest takie, że Grecja na razie miliarda euro nie potrzebuje. Chodzi jednak raczej o to, że kolejne próby utworzenia rządu kończą się fiaskiem i Grecja, stojąca na skraju bankructwa, pogrąża się w kryzysie politycznym.

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>

(pp)