Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Martin Ruszkiewicz 15.05.2012

Leczenie Tymoszenko ma sens? "Ukryte kamery w szpitalu"

Niemiecki lekarz zajmujący się zdrowiem Julii Tymoszenko ma wątpliwości, czy prowadzona w Charkowie terapia przyniesie rezultaty. Jako powód, Lutz Harms wskazuje złą atmosferę panującą w szpitalu.
Julia TymoszenkoJulia Tymoszenkosecurityconference.de/Wikimedia Commons/CC

Lekarz powiedział, że stan zdrowia Julii Tymoszenko poprawia się ponieważ jej organizm regeneruje się po głodówce. Niestety, opublikowanie przez Służbę Więzienną grafiku leczenia byłej premier, a także prowadzony 24 godziny na dobę nadzór za pomocą kamer wideo spowodował, że pacjentka straciła zaufanie do lekarzy. Była premier odmówiła dalszego chodzenia na zabiegi. Stąd Lutz Harms mówi, że trzeba się zastanowić, czy w ogóle dalsze leczenie ma sens.

Córka Julii Tymoszenko, Jewhenia, podkreśla, że opublikowanie przez Służbę Więzienną grafiku leczenia jest naruszeniem prywatności. Zwróciła uwagę, że wszyscy ochroniarze w szpitalu to mężczyźni, co ma także przynosić jej matce dyskomfort. Córka twierdzi też, że w pokojach, gdzie przeprowadzane są zabiegi zamontowano ukryte kamery.

Julia Tymoszenko cierpi na bóle kręgosłupa. Przebywa obecnie w szpitalu w Charkowie, gdzie była leczona przez ukraińskich lekarzy i niemieckiego specjalistę. W poniedziałek odwiedzili ją przedstawiciel amerykańskiego Departamentu Stanu Thomas Melia i ambasador Stanów Zjednoczonych na Ukrainie John Tefft. Jak twierdzą, Julia Tymoszenko jest w dobrym nastroju i pełna energii.

W piątek w szpitalu była prezydent Litwy Dalia Grybauskaite. Skazana była wtedy w gorszym stanie bowiem spotkanie odbyło się tuż po tym, gdy zakończyła ona głodówkę. Mimo to była nastawiona optymistycznie i cieszyła się, że rozpoczęła leczenie.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, mr