Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 15.05.2012

"Kaczyński powinien się wycofać z polityki"

- Nie powinno być dla niego miejsca w polskiej polityce - twierdzi szef klubu PO Rafał Grupiński. - To obrona przez atak - komentuje szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Jarosław KaczyńskiJarosław Kaczyńskiwybierzpis.org.pl

W piątek posłowie głosowali nad rządowym projektem w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego. Podczas przemówienia lidera PiS z sali sejmowej ktoś krzyknął w stronę Jarosława Kaczyńskiego "zadzwoń do brata." Szef PiS-u skomentował te słowa mówiąc: "Ten poziom nieprawdopodobnego grubiaństwa to pańska zasługa [w stronę Donalda Tuska], jeśli chodzi o polskie życie publiczne. Ten poziom nieprawdopodobnego chamstwa na poziomie marzeń Adolfa Hitlera o Polakach, o losie Polaków. to jesteście wy".
- Jeśli prezes Kaczyński mówi do części parlamentarzystów, że ich sposób myślenia o Polsce jest taki jak marzenia Hitlera, to trzeba to sobie od razu ukonkretnić. Marzeniem Hitlera było, aby wymordować polską inteligencję, a z reszty uczynić podludzi. Jeśli lider największej partii opozycyjnej mówi coś takiego, to powinien wycofać się z życia publicznego. Nie powinno być dla niego miejsca w polskiej polityce - powiedział Grupiński.
Zdaniem Błaszczaka, Grupiński teraz "atakuje polityków opozycji" w związku ze "skompromitowaniem się" posła PO Stefana Niesiołowskiego. - Radziłbym przewodniczącemu, aby zajął się swoim podopiecznym Stefanem Niesiołowskim, który łamie wszelkie standardy - powiedział Błaszczak.
"Nie pochwalam słowa won, ale..."
Niesiołowski, podczas piątkowego protestu "Solidarności" przed Sejmem, odepchnął kamerę, którą filmowała go dziennikarka "Gazety Polskiej" Ewa Stankiewicz, mówiąc do niej "won stąd". Poseł podkreśla, że został przez dziennikarkę sprowokowany do takiego zachowania.
Grupiński zapowiedział, że Niesiołowski nie zostanie ukarany za ten incydent. Zachowanie Niesiołowskiego skrytykował premier Donald Tusk, który stwierdził, że polityk PO powinien przeprosić Stankiewicz. - Nie pochwalam słowa "won", ale rozumiem okoliczności i stopień zdenerwowania Stefana Niesiołowskiego - powiedział szef klubu PO.
Grupiński ocenił też, że Ewa Stankiewicz nie jest już dziennikarzem, tylko "politykiem smoleńskim". - Współpracuje z "Gazetą Polską", w której publikuje się głównie kalumnie na polskiego prezydenta, rząd, premiera i parlamentarzystów - jeśli nie są z PiS. To jest gazeta obca, nie gazeta polska - ocenił polityk PO.
W poniedziałek PiS złożyło zawiadomienie w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej o możliwości popełnienia przestępstwa przez Niesiołowskiego. Według PiS, Niesiołowski dopuścił się groźby karalnej - zniszczenia mienia - kamery; naruszył nietykalność cielesną dziennikarki, a także uniemożliwiał jej wykonywanie czynności zawodowych.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP,kk