W rozmowie z Konradem Piaseckim w RMF FM Gowin powiedział, że resort „bardzo uważnie przeanalizował sprawę komunistycznych symboli”.
Minister jasno podkreślił, że „chodzenie w koszulkach z takimi symbolami jest działaniem na granicy prawa, ale samo ubranie się w nie nie jest jeszcze propagowaniem komunizmu”. Wyraził wprawdzie nadzieję, że dziesiątki tysięcy kibiców rosyjskich, którzy lada dzień dotrą do Polski, nie będą przebrani w tego rodzaju koszulki, ale podkreślił, że „możemy tutaj liczyć tylko na kulturę naszych wschodnich gości”.
- Sam widzę na ulicach ludzi z długimi włosami i w koszulkach z Che Guevarą, który był potwornym zbrodniarzem, a jego wizerunek nie jest przecież zakazany – tłumaczy szef resortu sprawiedliwości.
Gorąca atmosfera wokół koszulek zaczęła się, gdy polskie placówki w Rosji zaczęły informować o zakazie propagowania komunizmu. Rosyjscy kibice, a także politycy (m.in. minister sportu) zareagowali oburzeniem, padały groźby do wezwania wszystkich kibiców, by przebrali się w komunistyczne symbole. Atmosfera uspokoiła się, gdy zarówno Kreml, jak i polskie MSZ i ministerstwo sportu zapewniły, że nikt za założenie koszulki z sierpem i młotem do aresztu nie trafi.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg