Tygodnik dotarł do zdjęć, którymi dysponuje Wojskowa Prokuratura w Warszawie. Widać na nich prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale w kadrze znalazło się także kilka foteli, na których siedzą pasażerowie. Zdaniem rozmawiających z "Gazetą Polską" ekspertów z zakresu badania wypadków lotniczych, którzy widzieli fotografie, trudno na ich podstawie wysnuć jakiekolwiek wnioski dotyczące przyczyn katastrofy.
Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>
- Te zdjęcia w żaden sposób o niczym nie rozstrzygają. Nie ma pełnego obrazu całego wnętrza samolotu, nie wiadomo, kto na jakim fotelu siedzi, ponieważ widać jedynie kilku pasażerów, i to od tyłu, co praktycznie uniemożliwia ich rozpoznanie - twierdzą rozmówcy "GP".
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
"Gazeta Polska"/ aj