W dodatku okazało się, że zdążył już przejechać 150 kilometrów. Policję zawiadomił kierowca ciężarówki, który widział wpadający do rowu samochód osobowy. Zauważył on też, że kierowca jest wyjątkowo młody - w jego ocenie miał nie więcej niż 13-14 lat.
Gdy na miejsce przyjechał policyjny patrol sprawdził personalia młodego człowieka i okazało się, że nie skończył on nawet jeszcze 12 lat. Aby dostać prawo jazdy w Norwegii, trzeba mieć skończone 18 lat.
Chłopcu na szczęście nic się nie stało. Wyjaśnił, że był w drodze do Danii, gdzie chciał odwiedzić znajomych.
Samochód pożyczył od swojego ojczyma, jednak nie miał okazji go o tym poinformować. Nie zawiadomił też matki, ponieważ była w pracy. Teraz czeka na komisariacie, aż ktoś z rodziny po niego przyjedzie.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, ei