Czytaj więcej na temat upadku biura Sky Club >>>
Obecnie za granicą przebywa kilka tysięcy osób dla nich ta sytuacja oznacza koniec wypoczynku i konieczność powrotu do kraju. Podróżni o problemach Sky Club dowiedzieli się z mediów albo od rodziny w kraju. W środę ma wrócić do Polski prawie 1000 osób. Ci, którzy już przylecieli mówią o bardzo napiętej sytuacji w hotelach. - W nocy chcieli od nas w nocy pieniądze, wciąż domagano się od nas pokrycia kosztów, bo nic podobno nie jest opłacone. Rezydent nic nam nie powiedział, po prostu uciekł. Kazano nam dzwonić do ambasady, bez tego nie chciano nas wypuścić - mówią oburzeni turyści.
Zdruzgotani są także klienci biura, którzy jeszcze nie zdążyli wylecieć na wczasy. Niektórzy z nich przyszli do agencji sprzedających między innymi wycieczki tego biura, by dowiedzieć się co teraz. - Załamani jesteśmy, za miesiąc mieliśmy lecieć do Egiptu. Powiedziano mi, że wszystkie gwarancje są. Zaufałem szyldowi Triady. Dobrze, że wpłaciłem tylko zaliczkę - ponad 3. tys... w środę miałem zapłacić resztę - mówi jeden z klientów biura.
PAP/Radek Pietruszka
Za granicą na urlopach wciąż przebywa kilka tysięcy klientów Sky Club. Ci, którzy za wczasy zapłacili, a jeszcze nie zdążyli wylecieć, o wymarzonych wakacjach mogą już zapomnieć. Na lotnisku Katowice - Pyrzowice nie ma już śladu po Sky Clubie, czy Triadzie. Ich szyldy zniknęły, nie pojawiły się jednak powiadomienia o sytuacji biura turyści. Żadnych informacji nie dostali także turyści, którzy mieli wylecieć do Turcji w środę.
Wiele osób odlatujących w środę Katowic na urlop deklaruje, że zawsze organizują sobie wyjazd sami, gdyż tylko to daje 100 procentową pewność, że wszystko się uda.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, gs