Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Gabriela Skonieczna 07.08.2012

MSZ broni publikacji, w której Polacy to szmalcownicy

Ministerstwo podkreśla, że jest to rzetelna publikacja, podparta obszernym materiałem źródłowym. Według historyka IPN książka pokazuje nieprawdziwy obraz postaw Polaków podczas II wojny światowej.
Fragment okładki Inferno of ChoicesFragment okładki "Inferno of Choices"barcelonakg.polemb.net

Jak poinformowała wtorkowa "Rzeczpospolita" MSZ promuje za granicą książkę utwierdzającą stereotyp Polaków jako antysemitów i szmalcowników. Według gazety w książce zatytułowanej "Inferno of Choices" (Piekło wyborów) aż 5 z 7 kluczowych opracowań poświęcone jest polskim szabrownikom.

Według Marcina Bosackiego rzecznika MSZ Marcin Bosacki tez ta jest nieprawdziwa. Artykuły wspominające o niegodnych postawach ukazują kontekst potwornych warunków wojennych. Jak zaznacza, czytelnicy dowiedzą się z nich przede wszystkim tego, że bardzo wielu z Polaków pomagało Żydom, ale byli też tacy, którzy wydawali swoich rodaków (zarówno Żydzi Żydów, jak i Polacy Polaków).

Prawda najlepszą bronią
Były ambasador RP w Izraelu Maciej Kozłowski, obecnie wicedyrektor Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu, przekonuje, że materiału zebranego w "Inferno of Choices" nie można postrzegać w kategoriach propolski-antypolski. - On pokazuje prawdę, a najlepszą bronią, jeżeli Polska jest niesłusznie atakowana, jest pokazanie prawdy i rzeczywistości taką, jaka ona była - podkreślił dyplomata, który jest autorem wstępu do książki.

Jak zaznaczył, z punktu widzenia wydawców najważniejsza część publikacji to zbiór dokumentów, z których część nigdy nie ukazała się w języku angielskim, to tłumaczenia oryginalnych dokumentów z prasy podziemnej, zarządzeń niemieckich, korespondencji depeszowej między Warszawą, a Londynem itd.

Nacisk na postawy negatywne
Dr Piotr Gontarczyk z IPN uważa jednak, że teksty, które znalazły się w "Inferno of Choices" napisane są wyraźnie dla polskiego czytelnika. Jego zdaniem zaburzone są również proporcje pomiędzy ukazaniem różnych postaw, a nacisk jest położony na postawy negatywne, patologiczne, czasami zupełnie niezwiązane z tematem.
Jak ocenił publikacja promuje obraz nieprawdziwy, pozbawiony właściwego kontekstu historycznego i właściwych proporcji. - Obraz będący raczej pochodną niekompetencji i nieodpowiedzialności MSZ, a nie obecnego stanu wiedzy naukowej. Nie chcę oczywiście propagandy, ale chciałbym rzetelnego przedstawienia historii - oświadczył historyk IPN.