Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 11.08.2012

Szef Amber Gold: Tusk sam się do nas zgłosił

- Przyszedł sam. Powiedział, że wypala się w pracy w "Gazecie Wyborczej", że będą cięcia etatów - powiedział "Gazecie Polskiej Codziennie" Michał Plichta.
Szef Amber Gold: Tusk sam się do nas zgłosił

Jak utrzymuje Plichta w rozmowie z "GPC", to on przedstawił syna premiera Donalda Tuska - Michała dyrektorowi zarządzającemu OLT Express Jarosławowi Frankowskiemu. Według jego słów, Tusk miał zaproponować podczas spotkania, że chciałby zostać twarzą OLT Express.

- Spytałem go, czy wie, jaka jest sytuacja z Amber Gold i czy nie boi się o reakcję ojca. Stwierdził, że zdanie ojca go nie interesuje i że chce budować swoją markę. Złożyliśmy mu propozycję, którą po kilku dniach odrzucił - wyjaśnia szef AG. Jak mówi Plichta, Tusk miał wówczas powiedzieć, że rozmawiał z rodziną, która przekonała go do rezygnacji z pracy w OLT Express.
Sam Michał Tusk (z nim gazeta również rozmawiała) przyznaje, że o tym, że OLT potrzebuje ludzi do pomocy dowiedział się od prezesa gdańskiego portu lotniczego Włodzimierza Machczyńskiego. - Po pierwszej rozmowie nie porozumieliśmy się co do konkretnych zadań i rodzina była najprostszą wymówką - wyjaśnia.
"Przemyślał to"
Kilka miesięcy później Marcin Plichta spotkał się w hotelu Hilton m.in. z Frankowskim i Machczyńskim. Prezes gdańskiego portu lotniczego miał - według Plichty - skarżyć się na słabą reklamę i marketing. Deklarował, że pomoże znaleźć "kompetentną osobę". - Po dwóch tygodniach zadzwonił i zaproponował Michała Tuska. (...) Zdziwiłem się, powiedziałem, że przecież nie chciał. "Przemyślał to", usłyszałem w odpowiedzi - mówi "GPC" Plichta.

Jak ustaliła "Gazeta Polska Codzinnie" Tusk rozpoczął współpracę z OLT Express 14 marca 2012 roku. Zastrzegł, że umowa musi być podpisana z OLT, a nie z Amber Gold. Później, po podpisaniu umowy, syn premiera podjął pracę w gdańskim porcie lotniczym im. Lecha Wałęsy.
Jak wynika z ustaleń "GPC", Tusk mimo iż pracował w porcie lotniczym, dalej miał dostęp do poufnych danych OLT Express. Stowarzyszenie Stop Korupcji złożyło w związku z tym zawiadomienie do prokuratury.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
"Gazeta Polska Codziennie", kk