Jarosław Gowin poinformował o efektach kontroli w gdańskich sądach. Sprawdzał między innymi czy doszło do nieprawidłowości w wykonywaniu wyroków dla Marcina P. Minister przyznał, że nie było podstaw do odwieszania większości z nich. Jarosław Gowin powiedział, że za wcześnie jest na ocenę kto jest winny, że sprawa Amber Gold zaszła tak daleko. Przyznał jednak, że zawiniło tutaj państwo, które odpowiednio wcześnie nie ostrzegło społeczeństwa.
Minister uważa, że wielu klientów firmy Amber Gold, działającej jak piramida finansowa - może nie odzyskać swoich pieniędzy. Minister sprawiedliwości zapowiedział także nowelizację ustawy o Krajowym Rejestrze Karnym. W myśl nowych przepisów sąd rejestrując spółkę uzyska automatyczny dostęp do zapisów Krajowego Rejestru Karnego na temat osób mających zasiadać we władzach spółki.
Afera Amber Gold
O spółce zrobiło się głośno, kiedy problemy finansowe zgłosiły tanie linie lotnicze OLT Express. Amber Gold było ich głównym udziałowcem. W grudniu 2009 roku Komisja Nadzoru Finansowego zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Gdańsku, że Amber Gold może prowadzić działalność bankową bez odpowiedniej licencji.
W poniedziałek władze Amber Gold zdecydowały o likwidacji spółki. Firma poinformowała, że "w związku z zerwaniem lokat przez Amber Gold wszystkim klientom należy się zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami naliczonymi do dnia wypowiedzenia umowy".
W związku z działalnością Amber Gold Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła szefowi Amber Gold Marcinowi P. sześć zarzutów, m.in. złamania prawa bankowego oraz niezłożenia do sądu sprawozdań finansowych spółki. Wobec podejrzanego nie zastosowano aresztu tymczasowego - ma dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR/PAP/aj