Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 28.08.2012

Odpiłowali napis "im. Lenina" znad bramy stoczni

- Komisja Krajowej NSZZ "Solidarność" zrobiła to, co do niej należało - powiedział szef związku Piotr Duda, który wziął udział w akcji przed bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej.
Odpiłowali napis im. Lenina znad bramy stoczniPAP/Adam Warżawa

Odpiłowywanie liter za pomocą tarczy elektrycznej trwało ok. pół godziny. Działacze "S" usunęli też metalowy Order Sztandaru Pracy. Po zakończeniu całej akcji związkowcy zaintonowali hymn narodowy. Policja nie reagowała.
- Czujemy ulgę, bo to miejsce tworzyli ludzie, a nie Lenin i prezydent [Gdańska Paweł] Adamowicz. To jest normalna rzecz, bo zbliżają się uroczystości 31 sierpnia, a przed każdymi uroczystościami się sprząta i myśmy po prostu posprzątali. Miejsce Lenina jest na śmietniku historii - wyjaśnił lider "S".
Zobacz serwis specjalny: SIERPIEŃ '80>>>
Duda powiedział, że członkowie "Solidarności" nie mogli już patrzeć na ten napis i "przekomarzać się z urzędnikami". - Jak widać Lenin nie jest wieczny i mam nadzieję, że już tu nigdy nie powróci - podkreślił i dodał, że nie będzie zdziwiony, jak "S" zostanie pociągnięta do odpowiedzialności za to co zrobili jej członkowie. - Rząd jest silny tam, gdzie nie potrzeba, tam gdzie są afery, to się tym nie zajmuje - stwierdził.
"To zamach na cudzą własność"
Napis nad bramą stoczni wisi od maja z inicjatywy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza z PO. Rzecznik prasowy prezydenta Antoni Pawlak powiedział, że "to wydarzenie świadczy o tym, jak daleko Solidarność jest od ideałów Sierpnia '80". - Wtedy nikomu do głowy nie przyszło, żeby ten napis zniszczyć i wyrzucić - dodał. Odcięcie napisu określił jako "zamach na cudzą własność".
Wyraził nadzieję, że "policja zajmie się z urzędu tą sprawą". Pawlak zwrócił uwagę, że "póki zadymy robił Karol Guzikiewicz (wiceprzewodniczący stoczniowej "S"), który jest z zadym znany, to był folklor, do tego byli wszyscy przyzwyczajeni, ale jak się włącza duży związek zawodowy, to jest to absolutny skandal i łamanie prawa".
Miasto Gdańsk postanowiło przywrócić stoczniowej bramie wygląd z sierpnia 1980 roku i w połowie maja tego roku, w miejscu dotychczasowego napisu "Stocznia Gdańska S.A.", pojawiła się nazwa "Stocznia Gdańska im. Lenina", na bramę wrócił też metalowy Order Sztandaru Pracy.
Przeciwko takim zmianom od początku sprzeciwiła się zakładowa "S", a troje pomorskich posłów PiS złożyło do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie polegającym na propagowaniu idei komunistycznych. Prokuratura umorzyła jednak sprawę, uznając argumenty samorządu, że brama jest swoistym świadkiem historii.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk