Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Owsiński 30.08.2012

List o fatalnej sytuacji w specpułku utknął w MON

Informacja szefów Sił Powietrznych miała trafić do Donalda Tuska w 2008 roku - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Tu-154Tu-154 Alan Lebeda/Wikimedia Commons

Gazeta dotarła do dokumentów, które wskazują, że dwa lata przed katastrofą smoleńską szefowie Sił Powietrznych próbowali zaalarmować premiera w sprawie sytuacji pułku wożącym VIP-ów. Z niejasnych powodów informacja nie trafiła nigdy na biurko Donalda Tuska.

"Rzeczpospolita" wyjaśnia, że wśród dokumentów jest pismo sporządzone na polecenie ówczesnego dowódcy Sił Powietrznych generała Andrzeja Błasika. Przesłany do ówczesnego szefa MON Bogdana Klicha raport został sporządzony przez zastępcę generała Błasika generała dywizji Krzysztofa Załęskiego.

Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>

Dokument opisuje dramatyczną sytuację 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa transportowego zwanego popularnie rządowym. Kończy się następującą konkluzją: "dla zabezpieczenia przewozu najważniejszych osób w państwie koniecznym jest objęcie najwyższym priorytetem procesu pozyskiwania nowych samolotów i śmigłowców".

10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się należący wówczas do 36. specpułku samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.

IAR, to